Mikec i Wajigasz

Rodz. 41, 1-44, 17 oraz 44, 18-47, 27

30.12.2008

Czyta się kilka minut

Sny młodości zaczęły się spełniać. Józef został wicekrólem Egiptu i zapanował nad głodem. Do krainy egipskiej przybyło również dziesięciu braci z dotkniętej suszą ziemi Kananejskiej, żeby mu się pokłonić i kupić ziarno. (Było ich dziesięciu, bo taka liczba tworzy minjan, krąg niezbędny do prowadzenia liturgicznie przepisanych modlitw; dziesięciu potrzeba było sprawiedliwych, by Bóg mógł ocalić Sodomę). Józef, nim się przed nimi ujawnił, poddał ich sprawdzianowi. Był dla nich szorstki i od razu oskarżył o szpiegostwo. Zastanawiające jest to, dlaczego posłużył się aż tak ciężkim zarzutem. Może dlatego, jak powiadają autorzy midraszy, że bracia po przybyciu do Egiptu najpierw chodzili po różnych miejscach, również po ulicach pełnych sprzedajnych kobiet i mężczyzn, rozpytując o brata?

Józef najpierw zbadał ich solidarność z synem Lei. Zamknął Simeona w więzieniu jako zakładnika. Musieli dowieść, że są niewinni, sprowadzając najmłodszego z braci. Sprawdził ich związek z bratem Benjaminem i ojcem. Chciał wiedzieć, czy nienawiść braci dotyczyła tylko jego, czy obu potomków Racheli. A może mścili się na ojcu za to, że ten kochał tylko jedną żonę i nie dość przejmował się Leą? Schwycił ich w pułapkę. Najpierw w czasie uczty posadził Benjamina koło siebie i karmił najlepszym jadłem. Następnego dnia jako złodzieja srebrnego pucharu uczynił go niewolnikiem. Działo się to, czego bali się najbardziej. Ojciec tracił kolejnego syna, tracił obu synów zrodzonych z Racheli.

Można rzec: znaleźli się w sytuacji podobnej do tej, w której znalazł się on sam, gdy sprzedawali go kupcom. Błagali, aby nie oskarżał ich niesprawiedliwie o szpiegostwo, prosili o litość wobec najmłodszego brata i wobec ojca. Ogarnął ich strach i bezsilność, podobne stanom, jakie przeżywał Józef wtrącony do pustej studni ze skorpionami i wężami. Tak, jak oni ukradli go Jakubowi, tak on ukradł im syna Racheli.

Juda wystąpił do wicekróla z błaganiem o ocalenie brata i sędziwego ojca, by ten z żałości nie zszedł do grobu. Ta wielka dramatyczna scena jest punktem kulminacyjnym opowieści. Juda powoływał się na cierpienie ojca i odpowiedzialność za brata. Józef, wedle midraszy, kpił, mówiąc: "dlaczego nie wzięliście odpowiedzialności za innego brata, którego sprzedaliście za 20 sztuk srebra. Wtedy niewiele obchodził was ojciec...". Juda ledwie tłumiąc gniew zapytał, czy mają teraz, jak wtedy, przyjść do ojca i kłamać. Czuli w sobie ogień, który był tym silniejszy, im bardziej dotykało ich oczyszczające upokorzenie.

Teraz Józef wiedział, że bracia poznali swój błąd i że są całkowicie ojcu i Benjaminowi oddani. Wiedział też, że jego duchowa zemsta już się dopełniła. Przeżyli to, co on, z tą różnicą, że mając pełnię władzy nad nimi nie użył jej przeciw nim. Jak we współczesnej psychodramie, odtworzyli w sobie jego strach i jego poczucie porzucenia. Mógł im przebaczyć, bo zostali wystarczająco ukarani, a karą było nic innego jak wejrzenie w siebie i rozpoznanie własnych win.

W Biblii historia duchowej zemsty powróciła w opowieści o Dawidzie i Saulu. Gdy Dawid zaczął odnosić sukcesy, zazdrosny Saul postanowił go zabić. Dawid uciekł na pustkowie, gdzie doszło do rozstrzygnięcia: Dawid w jaskini odkroił kawałek płaszcza Saula na znak, że mógł go zabić, ale pozostawił żywym; by pokazać, że nie ma w nim złości, nieprawości i że nie zgrzeszył przeciw niemu. Saul zrozumiał, że sprawiedliwszy jest jego przyjaciel i że panowanie będzie się jemu należało. Duchowa zemsta pozwala oczyścić się z gwałtownych uczuć i spojrzeć na siebie nowymi oczyma.

Pogodzenie po 22 latach nie jest proste. Wiemy też, iż Jakub, dowiedziawszy się, że ukochany syn żyje, odzyskał zdolności prorocze. Przybył do Beer-Szewa, gdzie rozpoczęła się jego wędrówka po opuszczeniu domu rodzinnego. Tam wysłuchał głosu Pana. Wyjście do Egiptu zostało już wcześniej przez Boga zapowiedziane. Rozumiał to też Józef, który wyjaśnił braciom, że gdy czynili mu zło, prowadziła ich Opatrzność. Siedemdziesięcioosobowa rodzina osiadła w Goszen. O ironio, na obcej ziemi Jakub-Izrael mógł zaznać spokoju.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2009