Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W październikową niedzielę 1989 r. w ratuszu w Kopenhadze dokumenty podpisali Axel i Eigill, homoseksualiści żyjący wspólnie od 40 lat: było to pierwsze „partnerstwo homoseksualne” na świecie zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego. Po Danii „partnerstwa homoseksualne” (lub „partnerstwa” dla osób hetero- i homoseksualnych; w przypadku tych pierwszych jako swego rodzaju „małżeństwo light”) wprowadzały kolejne kraje; istnieją one obecnie w większości państw Europy (w Europie Środkowej: w Czechach, Słowenii, Chorwacji i na Węgrzech).
Dziś widać, że „rejestrowane związki/partnerstwa” (w różnych krajach występujące pod różnymi nazwami i mające różne prawa, zwykle mniejsze niż tradycyjne małżeństwa) były tylko etapem przejściowym na drodze do zrównania związków homoseksualnych z tradycyjnymi małżeństwami, włącznie z prawem do adopcji dzieci – zwykle do takiego celu dążą lobby homoseksualne w różnych krajach, z coraz większym sukcesem. Dziś instytucja „małżeństwa homoseksualnego”, mającego podobne prawa jak tradycyjne małżeństwo, istnieje już w Holandii (od 2001 r.), Belgii (2003), Hiszpanii (2005), Szwecji i Norwegii (2009), Portugalii i Islandii (2010) oraz Danii (2012). Teraz dołączają Wielka Brytania i Francja.
Zwolennicy „małżeństw/partnerstw homoseksualnych” argumentują często, że ich wprowadzenie to odpowiedź na oddolne zapotrzebowanie ze strony gejów i lesbijek, i że stosowne ustawy mają „zakończyć dyskryminację trwałych wspólnot tej samej płci” (cytat z uzasadnienia projektu w Niemczech). Tymczasem statystyki pokazują, że homoseksualiści rzadko korzystają z tego prawa i związki takie pozostają „mniejszością w mniejszości”: tylko kilka procent społeczności homoseksualistów formalizuje swój związek z partnerem/partnerką.
Przykładowo, w 8-milionowej Austrii – gdzie liczbę homoseksualistów ocenia się na kilkaset tysięcy osób – w 2010 r., tj. w pierwszym roku istnienia instytucji „zarejestrowanych partnerstw”, zawarto ich 705, a w kolejnym 433. W 80-milionowych Niemczech, gdzie „partnerstwa homoseksualne” istnieją od 2001 r., jest ich dziś 23 tysiące. Także 23 tys. „małżeństw homoseksualnych” jest w 47-milionowej Hiszpanii. Najwięcej homoseksualistów zawarło „małżeństwo” w Holandii: szacunkowo 8 procent tamtejszej społeczności gejów i lesbijek (w 10 lat od wprowadzenia tej instytucji).
Być może liczba „małżeństw homoseksualnych” jest skromna dlatego, że większość z tych, do których są adresowane, nie chce angażować się w tak sformalizowane związki – zwłaszcza że nakładają one na partnerów także zobowiązania. Do takiego wniosku doszedł prof. Heinz Kötz z Instytutu Maksa Plancka (skądinąd zwolennik „małżeństw homoseksualnych”), który w 2000 r. przygotowywał ekspertyzy dla rządu Niemiec.