Ludziom to nie przeszkadza

„TP” 9/2014

10.03.2014

Czyta się kilka minut

Po przeczytaniu artykułu Filipa Springera („Ferie pod blacha falistą”) pragnę dorzucić kilka moich spostrzeżeń. Od kilku lat uzbrojony w aparat fotograficzny wojuję z tymi, którzy zaśmiecają krajobraz. Piszę pisma do gmin i Zarządu Dróg, ilustrując je zdjęciami. Nie mogę odnotować sukcesów. Zlikwidowałem dwa bilbordy, jedną budę, sławojkę i kilka „szmat” (banerów). To wszystko na przestrzeni dwu lat! Już wiem, że polski system prawny ułatwia postawienie szpetnej budy i przeciwdziała jej szybkiemu usunięciu. Instytucje w korespondencji ze mną zawsze podają całe strony paragrafów, które stanowią przeszkodę nie do przebycia w ochronie krajobrazu.

Niedawno jechałem z Warszawy do Puław via Góra Kalwaria i Kozienice. Przyglądałem się przystankom PKS. Toż to małe szpetne kloaki z wulgarnymi napisami. W zeszłym roku ktoś zadał sobie trud i sfotografował te potworki architektoniczne w całej Polsce. W warszawskiej Kordegardzie zrobiono wystawę kilkuset tych fotografii. Rezultat jest żaden! W kraju, gdzie jest kilka Akademii Sztuk Pięknych, wydziały architektury i architektury krajobrazu. Dlaczego tak się dzieje?

W Polskim społeczeństwie, które jest podobne do równiny, żyje niewielu ludzi z wyczuciem piękna i wysoką świadomością estetyczną. Nie ma też ludzi, którzy by wiedzieli, jak wykorzystać tych mających zmysł piękna i umiejętność zastosowania go praktyce. Polska to dzisiaj kraj ludzi niezwykle prostych, a nawet prymitywnych. Często mają oni wysoki status materialny, ale są duchowo ubodzy. Blisko jest im do odpustowych kramów, szczęk i falistej blachy.

Widać to nie tylko po braku szacunku dla krajobrazu. Jest to widoczne w wulgarnej polszczyźnie przetykanej anglicyzmami. Szczególnie zaś w stanowionym prawie i braku jakiejkolwiek zdolności do tworzenia systemów. Widać to w wymiarze sprawiedliwości, segregacji śmieci i oczywiście w służbie zdrowia. Ma rację Filip Springer, kiedy pisze, że „ludziom to nie przeszkadza”. Nie liczyłbym na „merytoryczne rozmowy o pięknie i harmonii”. Trzeba czekać na nowe pokolenia i mieć nadzieję, że będą one zdolniejsze i wrażliwsze od dzisiejszych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2014