Live: "Birds of Pray"

Z pewnymi wykonawcami mam ten problem, że kupuję ich kolejną płytę szukając nie tyle oszałamiających nowości, co raczej znajomych brzmień i emocji. Co gorsza, z przykrością wypada stwierdzić, iż tendencja ta pogłębia się dramatycznie. Podobnie jest w przypadku “Birds of Pray" - najnowszego albumu amerykańskiej formacji Live.

25.01.2004

Czyta się kilka minut

Na początku lat 90. ubiegłego stulecia na rockową scenę, zaludnioną przez pudle ociekające lakierem do włosów, wlała się muzyka grunge. Jej przedstawicieli, utożsamianych pokoleniowo z Generation X, charakteryzowały m.in. silna tendencja do introspekcji, potępienie konsumpcjonizmu i szeroko pojęta nieufność wobec instytucji państwowych. Muzycznie grunge łączył to, co najlepsze w heavy rocku, muzyce “alternatywnej" oraz folku, jednak o jego szczególnej wartości stanowili wokaliści, którzy nie tylko pisali szczere, bezpretensjonalne teksty, lecz w dodatku potrafili je genialnie zaśpiewać.

Tym, co wyróżniało wówczas Live, było nie tylko pochodzenie - w odróżnieniu od większości grunge’owców tworzących w mieście Seattle (stan Waszyngton) - mieszkali w stanie Pensylwania, lecz również silne inspiracje mistyczne, przejawiające się nie tylko w uduchowionej tematyce utworów, mocno “azjatyckich" liniach melodycznych, lecz przede wszystkim w niezwykłym, niemal natchnionym śpiewie wokalisty - Eda Kowalczyka, który z porażającą łatwością przechodził od pełnych słodyczy melizmatów do schizofrenicznego szeptu.

Po poprzednim albumie zespołu - “V" - na którym jawnie flirtowano ze współczesnymi praktykami studyjnymi (loopy, klawisze, instrumentalne traktowanie kolorowej ludności USA), na swej szóstej płycie Live powraca do korzeni. “Birds of Pray" to zatem nie tylko energetyczne rockowe hymny (“Heaven", “Life Marches On"), piękne ballady (“Run Away"), postpunkowe łojenie (“Bring the People Together") czy antywojenny song (“What Are We Fighting For"), lecz także teksty sytuujące się w rejonach poezji, silnie inspirowanej zarówno chrześcijaństwem, jak buddyzmem, stanowiące nie tylko zapis poszukiwania, lecz także odnalezienia Miłości, Łaski i Prawdy.

I choć “Birds of Pray" jest powrotem do lat 90. raczej w sensie brzmieniowym, niż dzięki osiągnięciu poziomu emocji znanych z genialnego albumu “Throwing Copper", dla fanów będzie to kolejna porcja “dobrej energii", zaś dla nabywcy zwabionego “singlowym" brzmieniem zespołu stanowić może początek przygody z jedną z najciekawszych kapel minionej dekady.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, muzyk, kompozytor, śpiewający autor, recenzent muzyczny, felietonista i krytyk literacki, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Zadebiutował w 1992 roku na 28. Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, zdobywając I nagrodę oraz stypendium im.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2004