Kup auto, a państwo da ci premię

W ciągu pięciu zaledwie dni Słowacy wyczerpali limit ponad 22 tys. dotacji, jakie państwo postanowiło rozdać obywatelom, którzy kupią nowy samochód.

21.04.2009

Czyta się kilka minut

Tym samym w miniony wtorek, 14 kwietnia, zakończyła się druga - i prawdopodobnie ostatnia - tura tzw. "szrotowego": finansowanych przez państwo dopłat do zakupu nowego auta, w zamian za oddanie na złom auta starego, co najmniej 10-letniego.

Przedstawiciele przemysłu samochodowego liczą na kontynuację tego pomysłu. Opozycja krytykuje, argumentując, że wspiera on niektóre tylko grupy biznesowe, a nie całą gospodarkę. A zwykli obywatele, jak widać, błyskawicznie wykorzystali tę szansę. Za ciosem idą producenci i dystrybutorzy sprzętu AGD, którzy na własną rękę wprowadzają podobne zniżki na nowe, bardziej ekonomiczne lodówki, pralki czy monitory do komputerów.

"Szrotowe" wprowadzono także w sąsiednich Czechach i w Niemczech. We wszystkich trzech krajach przemysł motoryzacyjny jest na tyle rozbudowany, że jego dobro uznano za istotne z punktu widzenia kraju. Choć więc Czechy i Słowacja radzą sobie w dobie kryzysu zasadniczo nieźle - mimo że spada eksport i produkcja, a obywatele ograniczają konsumpcję - to zwłaszcza znaczący udział przemysłu samochodowego w PKB, który kilka lat temu był powodem do dumy, teraz jest kulą u nogi.

Premier Robert Fico obciąża za to odpowiedzialnością swego poprzednika Mikuláša Dzurindę. Niezbyt sprawiedliwie: ten bowiem nie tylko ściągnął na Słowację inwestorów z branży motoryzacyjnej, ale przeprowadził też głębokie reformy gospodarcze. Te same, które utrzymują dziś gospodarkę w stanie względnej stabilności, z niezłą perspektywą na przyszłość. O tym, co może się stać, gdy reform nie ma, można się przekonać, patrząc na Węgry.

Równocześnie z utyskiwaniami na Dzurindę, Fico zapewnia jednak, że Słowacja jest w najlepszej kondycji ze wszystkich krajów regionu. A przede wszystkim ma euro: nie jest więc narażona na negatywne skutki zmieniających się kursów walut, tak odczuwanych np. w Polsce. Euro ma jednak i negatywne strony: po pierwsze, w całej strefie euro trwa recesja; po drugie, rejony przygraniczne narzekają na malejącą liczbę turystów z Polski, dla których Słowacja przestała być konkurencyjna. Teraz to Słowacy wybierają się na zakupy do sklepów polskich czy węgierskich, zamiast do własnych, droższych.

Katastrofy nie ma za to na rynku nieruchomości. Wielkie inwestycje, np. centra handlowo-rozrywkowe w Pieštianach i Žilinie, budowane są zgodnie z planem. Tu jedynym skutkiem kryzysu wydaje się być niechęć banków do udzielania kredytów na nowe projekty. Ale te już prowadzone, nie są zagrożone.

Jednak statystyki statystykami, a psychologia społeczna wie swoje. Wielu obywateli odczuwa lęk, zwłaszcza przed utratą pracy. W niektórych miejscach - np. w powiecie Zvolen, gdzie bezrobocie rośnie z każdym miesiącem - to obawa racjonalna. Choć z drugiej strony, niektóre firmy starają się nie ulegać nastrojom: Poczta Słowacka, która planowała na ten rok redukcję zatrudnienia, po rozmowach ze związkowcami zmieniła plany i zapewnia, że zwolnień grupowych nie będzie.

Tymczasem w bryndzarni w Zvolenskiej Slatinie, bez względu na rosnące w powiecie bezrobocie, tak samo jak przed 200 laty rozpoczęto produkcję pierwszej letniej bryndzy. Połowa sera w bryndzy powstaje z mleka owiec, które teraz, po Wielkanocy, przestają karmić swoje młode. Tego kryzys nie zmienił.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2009