Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cisza trwa tak krótko, zaraz znowu zahuczy od komentarzy nad decyzjami, które zapadły. Dla tych z pola walki nie wiadomo jeszcze, co stratą, a co zyskiem, co grzechem, a co dobrym dokonaniem. Komentatorzy, analitycy, badacze mogą już oceniać to, co się działo. Niezależnie od zapadłych wyników - warto.
Ostatnie tygodnie pozostaną na długo w pamięci jako rzeka słów wylewanych bez opamiętania. Słów i obrazków, przekazów nakładających się na siebie bez końca. Nie było kwestii za małej, niewartej uwagi, jeśli tylko dotyczyła walki wyborczej. Żaden gospodarz jakiegokolwiek programu w mediach elektronicznych, żaden autor już nie komentarza ani analitycznego artykułu tym bardziej, a bodaj noty informacyjnej, bodaj "lidu" czy tytułu w gazecie, nie pozwolił sobie na rezygnację z tej imprezy. Te same cytaty z ust bohaterów wydarzeń, te same gesty, ułamki obecności, ba, grymasy twarzy (ewentualnie uśmiechy) powtarzano co raz, jakby to były monumentalne filary budowli wznoszonej na stulecia, a nie błahostki, które ulecą za najlżejszym podmuchem. Gdzieś daleko w tle było trochę miejsca dla tych, którzy rozmyślają długo i mówią z rzadka i pomału, za to na pewno słyszeli oni po swoich góra dziesięciu minutach: "musimy już kończyć". Podobnie dzwoniący późnym wieczorem do takiej telewizji, gdzie wolno otrzymać minutę na własną opinię. Za to bez końca trwała zabawa z politykami uznanymi za gwiazdy. Rywalizowały z nią tylko zabawy w przewidywania: od sondaży po wróżby.
Podobno mieliśmy na tę kampanię bardzo mało czasu. Podobno nie można było zdążyć z wielkim zakresem tego, co zaplanowano. Ale w odbiorze zwykłych zjadaczy chleba spoglądających na ubiegły czas z perspektywy sobotniego milczenia w dniu 19 czerwca poczucie jest zupełnie inne. To poczucie powodzi słów, zalewu igraszek medialnych, nadmiaru frazesu, przesytu. "Słowa, słowa, słowa, słowa" - cytat z "Wesela" dlatego tylko nie w pełni adekwatny, że dziś od mikrofonów jeszcze ważniejsze są kamery...