Kraków – Polska – świat

Rozpoczyna się "Boska Komedia", nowy festiwal teatralny. Główny punkt programu stanowi konkurs na najlepsze polskie przedstawienie ubiegłego sezonu.

02.12.2008

Czyta się kilka minut

Festiwal "Boska Komedia". Identyfikacja wizualna: – Jerzy Tchórzewski, HMMMSTUDIO.PL /
Festiwal "Boska Komedia". Identyfikacja wizualna: – Jerzy Tchórzewski, HMMMSTUDIO.PL /

Międzynarodowy festiwal teatralny "Boska Komedia", który odbędzie się w Krakowie po raz pierwszy w dniach 5-12 grudnia br., stanowi część zainicjowanego przez Urząd Miasta projektu kulturalnego "Sześć zmysłów". Obok przeglądu spektakli polskich, rywalizujących o tytuł najlepszego przedstawienia roku oraz o Krakowską Nagrodę Teatralną Boskiego Komedianta, na festiwalu gościć będą również, wybrane przez dyrektora artystycznego Bartosza Szydłowskiego, spektakle z Indii, RPA, Iranu i Kolumbii.

Jeszcze jeden festiwal teatralny... W czasach, kiedy każde miasto, miasteczko, każda wieś w Polsce afiszuje się własnym festiwalem teatralnym, kolejna impreza nie budzi sensacji. A jednak wiele wskazuje na to, że startująca w najbliższy piątek "Boska Komedia" nie musi być festiwalowym figurantem, a ważną imprezą na teatralnej mapie Polski.

***

Atutem jest prosta i przekonująca formuła. Główny punkt programu stanowi konkurs na najlepsze polskie przedstawienie ubiegłego sezonu - pomysł może mało wyszukany, za to na pewno atrakcyjny. Gwarantujący przy tym, że "Boska" nie będzie po prostu przeglądem. Zwróćmy uwagę, że nie chodzi - jak w opolskich Konfrontacjach - o najlepszą adaptację polskiej klasyki, ani - jak w gdyńskim Raporcie - o najlepszą adaptację polskiej sztuki współczesnej, ani - jak w katowickich Interpretacjach - o najlepszą reżyserię, ani - jak w kaliskich Spotkaniach - o najlepszą kreację aktorską, ani - jak w Łomży - o najlepszy polski spektakl młodzieżowy, ani - jak w Pile - o najlepszy polski spektakl rodzinny, ale - o najlepszy spektakl polski w ogóle. Mimo tak szerokiej formuły, zasady konkursu są przejrzyste i czytelne - i to kolejny atut przedsięwzięcia. Przedstawienia nominowało 28 krytyków teatralnych i dziennikarzy z całego kraju; to (przynajmniej z mojego punktu widzenia) uczciwe rozwiązanie, gwarantujące, że festiwalowy przekrój jest możliwie miarodajny. Zwycięzcę wyłoni - kolejna ciekawa sprawa - kilkunastoosobowe grono ludzi teatru z całego świata, co jest nie tylko oryginalnym rozwiązaniem, ale dodaje konkursowi posmaku niewiadomej.

Wśród 11 uczestników tegorocznego konkursu zobaczymy aż - uwaga - 7 przedstawień z Krakowa. Nim jednak my, krakowianie, zachłyśniemy się dobrym samopoczuciem, zwróćmy uwagę na dwa fakty. Warszawskie "Anioły w Ameryce" Krzysztofa Warlikowskiego i "Opowiadania dla dzieci" Piotra Cieplaka zdobyły najwięcej głosów, a nie pojawią się z powodów technicznych. Poza tym 28 selekcjonerów jest odpowiedzialnych za wybór ośmiu spektakli - pozostałe trzy dorzucił dyrektor artystyczny Bartosz Szydłowski, po gospodarsku korzystając z zaplecza krakowskich scen.

To, moim zdaniem, błąd. Całość - przecież ogólnopolska - zupełnie niepotrzebnie nabiera kolorytu imprezy lokalnej. Tym bardziej że w festiwal (niezależnie od konkursu) włączono jeszcze nurt prezentacji krakowskich scen.

Sami krytycy do finałowej ósemki zakwalifikowali cztery krakowskie produkcje: "Factory 2" Krystiana Lupy, "Lulu" Michała Borczucha, "Odprawę posłów greckich" Michała Zadary (wszystkie ze Starego Teatru) oraz "Odpoczywanie" Pawła Passiniego z Łaźni Nowej. W skład reprezentacji gości wchodzą: "Był sobie POLAK POLAK POLAK i diabeł" Moniki Strzępki z Wałbrzycha, wrocławska "Sprawa Dantona" Jana Klaty, szczecińskie "Wesele" Anny Augustynowicz oraz "Wierszalin. Reportaż o końcu świata" Piotra Tomaszuka z Supraśla.

Przeciwwagę dla ambicji lokalnych buduje drugi najważniejszy nurt festiwalowego programu: pokaz przedstawień z czterech państw świata. Zaproszono spektakle nie z Niemiec czy Francji, ale - z Indii, Iranu, Kolumbii i RPA. Przyznam, że niewiele wiem o tych przedsięwzięciach. Bartosz Szydłowski, odpowiedzialny za kształt programu zagranicznego, stawia na myślenie transkulturowe, antykolonialne, generalnie antyglobalistyczne. Jakie będą tego praktyczne efekty - przekonamy się wkrótce. Warto sprawdzić zaproszone spektakle choćby dlatego, że podobna okazja raczej się nie powtórzy.

***

Choć z "Boską Komedią" wiąże się kilka znaków zapytania, ciekawe pomysły i przede wszystkim sama koncepcja festiwalowego konkursu sprawia, że impreza ma szansę stać się wydarzeniem.

Więcej na specjalnych stronach 49. numeru "Tygodnika Powszechnego - w kioskach od środy 3 grudnia.

Przejrzyj.. >

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyk teatralny, publicysta kulturalny „Tygodnika Powszechnego”, zastępca redaktora naczelnego „Didaskaliów”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2008