Kraków kobiet

Karolina Grodziska: KRAKOWIANKI ZAPOMNIANE - cmentarze komunalne zakładane od schyłku XVIII wieku na obrzeżach miast europejskich są dzisiaj wspaniałym świadectwem historii, muzeami dawnej rzeźby i fotografii, wielowątkowym tekstem kultury. Karolina Grodziska, historyk i monografistka polskich nekropolii, wydobyła z dziejów krakowskich Rakowic jeden wątek - kobiecy.

15.11.2011

Czyta się kilka minut

Podtytuł książki brzmi "O niezwykłych paniach pochowanych na Cmentarzu Rakowickim 1803-1920", określając ramy czasowe opowieści. Dawna stolica Polski w wyniku III rozbioru znalazła się w granicach Austrii, potem zaś, po krótkim epizodzie Księstwa Warszawskiego (1809-1813) i okupacji rosyjskiej, została decyzją kongresu wiedeńskiego przekształcona w Wolne Miasto Kraków. Bacznie obserwowane (i kontrolowane) przez mocarstwa zaborcze państewko przestało istnieć w 1846 roku: po klęsce rewolucji krakowskiej, trwającej tylko 9 dni, wcielono je ponownie do monarchii habsburskiej.

Następne dziesięciolecie, naznaczone represjami politycznymi i katastrofalnym pożarem 1850 roku, było okresem największej chyba zapaści w dziejach XIX-wiecznego Krakowa. Lata autonomii galicyjskiej, wprowadzonej w 1866 roku, pozwoliły nie tylko odwrócić ten proces, ale też przekształcić podupadłe miasto w promieniujący na wszystkie zabory ośrodek polskiej kultury, uratować jego zabytki (przynajmniej te, których wcześniej nie zburzono...), a równocześnie unowocześnić jego szatę architektoniczną. U progu wojny światowej Kraków był znów rozwijającą się metropolią i zarazem ośrodkiem ruchu niepodległościowego.

Gdzie w tym miejsce kobiet? Jak wyglądają dzieje Krakowa od początku XIX wieku po odzyskanie niepodległości przez pryzmat kobiecych życiorysów? Kilkadziesiąt postaci, wybranych przez autorkę, poczynając od zmarłej w 1803 roku Apolonii Bursikowej, której jedyną przepustką do historii jest fakt, że jako pierwsza spoczęła na nowym cmentarzu, aż po grono działaczek niepodległościowych i uczestniczek I wojny oraz wojny polsko-bolszewickiej, tworzy galerię różnorodną i różnobarwną. Są w niej kobiety sławne i takie, których biografie odtwarzać trzeba z prasowych nekrologów i nielicznych wzmianek u pamiętnikarzy. Mieszczanki i "obywatelki ziemskie". Aktorki, literatki, artystki i organizatorki instytucji dobroczynnych. Nauczycielki prywatne i państwowe, właścicielki pensji, bony i guwernantki. "Pierwsze lekarki i dentystki, ale przed nimi niezliczone przecież pielęgniarki, opiekunki rannych i chorych". Konspiratorki, "kolektorki podatku narodowego", opiekunki więźniów i uczestniczki powstań, które same przeszły przez więzienie.

Helena Modrzejewska, gwiazda dwóch kontynentów, księżna Marcelina z Radziwiłłów Czartoryska, uczennica Chopina - a obok Karolina Armatysówna, piętnastoletnia córka kuśnierza, zmarła "nieszczęśliwym spadnięciem ze schodów". Antonina Domańska, autorka "Historii żółtej ciżemki", Radczyni z "Wesela" - i tajemnicza dama, na której nagrobku widnieje tylko imię "Clotilde". Pobożne matrony, żegnane kwiecistymi, acz mocno niekonkretnymi mowami żałobnymi - i dwie samobójczynie: Faustyna Morzycka, powieściopisarka, organizatorka tajnego nauczania i działaczka Organizacji Bojowej PPS, oraz Marcelina Kulikowska, poetka i nauczycielka gimnazjalna, która w 1904 roku odmówiła zaprowadzenia uczennic na nabożeństwo, co przypłaciła utratą pracy ("Nauczycielka stanęła wprost publicznie pod sztandarem bezwyznaniowości!" - oburzał się arcybiskup Józef Teodorowicz).

Niedawno poddano konserwacji część muru okalającego cmentarz Rakowicki. Na wewnętrznej stronie tego muru znajdują się tablice epitafijne; wcześniej niemal niewidoczne, znów przyciągają wzrok błyszczącą czernią polerowanego marmuru dębnickiego i złoceniami liter. Znów można odczytać nazwiska zmarłych i nieporadne żałobne wierszyki. Książka Karoliny Grodziskiej, rezultat pracy równie pieczołowitej jak praca konserwatora, w podobny sposób ocala dla nas przeszłość. (Secesja - Oficyna Wydawniczo-Drukarska, Kraków 2011, ss. 462. Współpraca Agnieszka Rudnik, fotografie A. Rudnik, Zbigniew Kos.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2011