Reklama

Ładowanie...

Korek na duchowej arterii Europy

19.08.2009
Czyta się kilka minut
Na kontemplacyjnym szlaku do Santiago de Compostella zrobiło się tłoczno - przemierza go już ponad 100 tysięcy pielgrzymów rocznie. Czy Camino de Santiago grozi uduszenie się pod ciężarem własnego sukcesu?
O

O ósmej wieczorem w refugio położonym w baskijskim Roncesvalles wszystkie łóżka są już dawno zajęte. W pozbawionym okien schronisku panuje lekki zaduch. W nocy odbywa się koncert chrapania i niemożliwie głośno buczy wentylator, więc trudno jest zasnąć, natomiast od piątej rano spać właściwie się już nie da, ponieważ na równe nogi zrywają się pierwsi pielgrzymi. Choć w pobliskich klasztornych murach nocuje kolejnych kilkudziesięciu pątników i choć rowerzyści kładą się na spoczynek pod wojskowym namiotem, a niektórzy rozkładają karimaty na dziko - w schronisku brakuje wolnych miejsc.

Wspólna droga

W Roncesvalles, 900 metrów n.p.m, gdzie w IX wieku Baskowie rozgromili wojska Karola Wielkiego, pielgrzymi mają za sobą pierwsze 27 kilometrów prowadzącej przez zalesione Pireneje, hiszpańskiej części szlaku pielgrzymkowego do Santiago...

10691

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]