Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Za prowadzeniem śledztwa miał być kard. Ratzinger, który w tym przypadku musiał ustąpić, jednak w efekcie zdołał doprowadzić do przejęcia spraw księży oskarżanych o pedofilię przez Kongregację Nauki Wiary.
Co do istoty zarzutów, nie ma wątpliwości, że w Kościele, który rzecz jasna nigdy nie bronił pedofilów, strategia postępowania w tego rodzaju przypadkach nie była, delikatnie mówiąc, adekwatna do ważności sprawy. Dziś stosunek hierarchii jest inny.
Co zaś do wypowiedzi kard. Schönborna, trudno się nie zgodzić z komentującym ją emerytowanym prefektem jednej z watykańskich kongregacji, kard. José Saraivą Martinsem, który dziwił się, że kardynał do kardynała zwraca się z tak poważnymi zarzutami za pośrednictwem prasy. Faktem jest jednak, że kard. Sodano swym wielkanocnym przemówieniem do Papieża niejako taką reakcję sprowokował, określając stawiane Kościołowi zarzuty jako "czczą gadaninę".
Czy publiczna krytyka kardynała Sodano była uzasadniona, trudno orzec. Benedykt XVI dąży do oczyszczenia Kościoła, wiedząc doskonale, że nie nad ujawnieniem win z przeszłości trzeba ubolewać, lecz nad tym, że zostały popełnione.