Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przybywajcie śpiewając
Zbudźcie się
Witaj królowo nocy która nosisz fiołkową suknię
i która szukasz swojego kochanka
Zbudźcie się
Jedna noc może wam dać więcej rozkoszy
niż sto szczęśliwych dni
Uciszcie się wszyscy
Noc spływa już na obłoku
i wiele ma w zanadrzu
Ocknij się! Ocknij się!
Ale ja ocknąć się nie chcę
Jeśli miłość jest szczęściem
to dlaczego tak dręczy?
Jeśli cierpienie jest szczęściem
to dlaczego narzekam?
Widzę więcej niż mogę objąć wzrokiem
ale czego się tkniesz - znika
Nasze oczy widzą to czego nie mogą wyrazić słowa
Królowa staje się garbuską
królowa staje się dziewczyną
królowa jest lubieżna i czysta
Ach jakież to niezwykłe
Ach jakie to zwyczajne
Ptak nocy ma jedno skrzydło
przybłęda śpiewa arię do psa
Kiedy ksiądz się pojawia
przerażona wróżka ucieka
pierzcha Pucek i małżonka Tula
W tańcu najlżejsza jest grubaska
ale on zdejmuje okulary i wszystko znika
Dziewczynka chce dać stwórcy krawat w prezencie
Stwórca ogląda krawat z niedowierzaniem
Każdy ma do stwórcy sprawę:
Byłem kontratenorem
Ach jak utrudniało mi to życie
Starzec mówi:
Kiedy przyjdzie zima
trzęsę się ze starości i chłodu
To ty rządzisz porami roku
to ty dajesz życie
światło którym obdarzasz już dawno wygasło
Stwórca układa się w szklanej trumnie
z której dźwignie się dopiero na wiosnę
Kiedy jak wielki słonecznik wstaje słońce
ona się otrząsa wciąż pełna marzenia
i podchodzi do lustra
przebiera w sznurach korali
To będzie szczęśliwy dzień
Wszyscy zbudzeni
choć nie wszyscy do końca
Płaczę bo go już nigdy nie zobaczę
Ale wy szanujcie się nawzajem i bądźcie sobie wierni
Ach jakie to niezwykłe
Ach jakie to zwyczajne
Czego się tkniesz - znika