Josel Rakower i Franz Kafka

Dwie powojenne interpretacje Hioba są sobie bliskie i zarazem całkiem różne.

06.08.2012

Czyta się kilka minut

...Obie ukazują los Żydów i narodu Izraela. Pierwsza jest zawarta w przedśmiertnej spowiedzi Josela Rakowera, dokonanej pod koniec powstania w getcie. (Napisana w 1946 roku).

Zadziwiający to tekst, bo brzmi jak usprawiedliwienie siebie przed Bogiem za to, że mimo zwycięstw wroga, cierpień, zamordowanych dzieci, mimo że Bóg „uczynił wszystko, by w Niego nie wierzyć”, Rakower nadal chce z Nim mówić – „niezachwianie w Ciebie wierząc”. To ten Bóg Historii zdaje się odsuwać od siebie swój lud, oddając go na pożarcie wrogom, instynktom niszczenia. Ten Bóg przekracza ludzką granicę cierpliwości i wytrzymałości. Karze wiernych, odwracając się od nich. – Jak można wierzyć w Boga wbrew Niemu? Wbrew rozpaczy i ciemności? – zapytuje Rakower. Jak wypełniać przykazania i święcić Jego Imię, choć Bóg robi wszystko, by sprowadzić Żydów z właściwej ścieźki? W tym miejscu zaczyna się współczesna księga Hioba. Spór z Bogiem o Niego samego.

Bóg w świecie widzialnym obecny jest w swoim zaprzeczeniu. Nie jako Ein-Sof, nieskończony, tajemniczy, samo-się-rozwijający, ale jako Ktoś, kto nie daje ani oparcia, ani pocieszenia. Wystawia ludzi na niedorzeczność i samotność. Droga do Boga nie wiedzie poprzez otchłań cierpienia. Nie prowadzi przez jego milczącą zgodę na rzeź. Nie ostaje się wobec pytania o sens i bezsens śmierci. Ujawnia się w upartej wierności słowom Boga, słowom wypowiedzianym w Torze. Wbrew wszelkim pokusom i tragediom one są gwarancją, że Bóg oczekuje oddania. Bóg, do którego zwraca się Josel Rakower, syn Dawida Rakowera z Tarnopola, jest Bogiem Tory, wymagającym, mocarnym, mściwym, ale Bogiem sprawiedliwym, Bogiem przymierza. Josel Rakower, rzec można, wybiera takiego Boga nie w poczuciu absurdu, pustki. Nie ma tu miejsca na pascalowski zakład, niepewność wiary. Te wszystkie charakterystyczne dla chrześcijańskiej teologii koncepty na gruncie judaizmu nie mają większego sensu. Istnieje Bóg Tory, którego przesłanie dla ludzi zawarte jest w prawie i który towarzyszy wybranemu Narodowi, nawet jeśli „wybranymi uczyniło nas nasze cierpienie”, na jakie Wiekuisty przeznaczył Am Israel. To w osobie Rakowera Bóg zdaje się odnajdywać już nie swojego świadka, ale partnera, ba, swego wierzyciela. Hiob – Josel Rakower – musi wybrać między Bogiem a Torą. Bóg Historii ukrywa sens sprawiedliwości, Tora ją ogłasza. W niej znajduje pocieszenie i pewność.

Josel Rakower wierzy w sprawiedliwość Tory, nawet mimo Boga. Józef K. z „Procesu” Franza Kafki też poszukuje sprawiedliwości, ale nie ma do kogo się zwrócić. Nie ma nawet Tego, z którym może się spierać i komu może współczuć. Objawił się tym samym nowy wymiar losu Hioba. Tak twierdziła wielka eseistka i poetka niemiecka Margaret Susman w eseju z 1946 roku „Księga Hioba i przeznaczenie ludu żydowskiego”. Dawny Hiob toczył z Bogiem spór o sprawiedliwość. Przegrał, ale nigdy się Go nie wyparł. Nowoczesny Hiob po Treblince stoi przed Bogiem nieobecnym, Deus absconditus, Bogiem ukrytym. To, co pozostało w świecie, to nihilizm, czysta przemoc. Ta sytuacja niewiary jest bardziej niebezpieczna dla Żydów niż dla chrześcijan. Susman pisze, że dla chrześcijan ten świat jest miejscem, w którym nastąpiło wcielenie i pozostaje on wypełniony tym blaskiem. Ale gdy Żyd traci Boga, traci wszystko. Ten świat staje się opustoszały, gdy Bóg odchodzi. Wieczny spór cierpiącego sługi z Bogiem kończy się. Nie ma miejsca na pytanie o sprawiedliwość. Susman twierdzi, że Żydzi stali się podwójnie samotnymi Hiobami. Będąc jako lud samotni przed Bogiem i światem, stają się też samotni, bo oddalił się od nich Bóg. On okazuje się dla nich tylko milczeniem, nieobecnością. Współczesny Hiob musi mówić. Choćby nawet imię Boga nie było wspominane, tylko do Niego będzie się zwracać.

Jest we współczesnych interpretacjach Hiob, który jak Rakower wierzy w Torę, jest Hiob milczenia, który sam jest pytaniem. Jest wierny Hiob ufający w porządek stworzenia i jest Hiob, który nawet gdy mówi, nie ma do kogo. Każdy jest prawdziwy. Bo, jak pisała Anna Kamieńska, nie jest ważne, czy Hiob istniał, czy to tylko postać z przypowieści. Nie jest tak ważne, jakim go poznajemy. W Biblii czytamy, że „był człowiek, który poznał do głębi cierpienie. Jeśli tak zacznie się opowieść, to był naprawdę. Jest naprawdę. Cierpienia pełno jest na świecie, pełno dokoła nas. Więc nie tylko był naprawdę – był samą prawdą”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2012