Jestem za, a nawet przeciw

1.

20.11.2007

Czyta się kilka minut

W roku 1920, u progu II Rzeczypospolitej, Antoni Słonimski pisał w wierszu "Bunt": "Że się me serce byle czym przeczula / I że mam w słowach pasję oczywistą, / W monarchii będę rewolucjonistą, / A w republice będę wielbił króla".

2.

W roku 2007, trzy tygodnie po wyborczej klęsce PiS-u, Jan Klata komentuje w rozmowie z Joanną Derkaczew debatę telewizyjną, która (zdaniem wielu) doprowadziła do zwycięstwa Platformy: "(...) debata okazała się od początku do końca skłamana, wyreżyserowana. Bo wrażliwego, zorientowanego w sprawach zwykłych ludzi społecznika zagrał człowiek, który jest odseparowany od nich znacznie bardziej niż Kaczyński. Gdybyśmy mieli szczerze powiedzieć, kto bardziej troszczy się o ofiary przemian, musielibyśmy wskazać Kaczyńskiego. Przegrał wybory, to mogę go już bronić" ("Polska konformistów i tandetnych buntów", "Gazeta Wyborcza", 10-11 listopada 2007 r.).

3.

Słowa Słonimskiego, zakorzenione w doświadczeniu niewoli i zarazem zdradzające sympatie anarchizujące, były dobrze pamiętane w PRL. Atmosfera podejrzliwości, panująca przez ostatnie dwa lata, przypomniała te słowa na nowo. W zdaniach Klaty można dosłyszeć uwspółcześnioną wersję formuł z "Buntu". Jest w nich najpierw ostry atak na tego, kto zwyciężył, potem zaś - wspaniałomyślne słowa skierowane w stronę tego, który przegrał.

4.

Cóż mogę powiedzieć od siebie? Zbyt długo żyłem w PRL, by nie rozumieć, jak silnym odruchem jest sprzeciw wobec władzy (zwłaszcza takiej, która chce kontrolować życie intelektualne). Zgadzam się także z myślą, że atakowanie przegranych jest rzeczą nazbyt łatwą, a czasem - małoduszną.

Z drugiej strony: lata, które upłynęły od roku 1989, lata codziennego życia w demokratyzującym się kraju, zdążyły mnie nauczyć prostej prawdy, głoszącej, że wartością jest nie tylko dystans wobec władzy, ale także - pewien stopień zaufania do niej, ułatwiający obu stronom współistnienie. (Rząd PiS skutecznie uniemożliwiał zaufanie do siebie znacznej części społeczeństwa, dlatego tak trudny był do wytrzymania). Nie jest też prawdą, że każdy, kto przegrał wybory parlamentarne, zasługuje na wszechwybaczającą postawę. Klata zbyt pospiesznie potępia Donalda Tuska i broni Jarosława Kaczyńskiego.

5.

Jak się czuję po wyborach? Oddycham swobodniej niż przez ostatnie dwa lata. Nie przypuszczam, by nowy Marszałek Sejmu traktował mnie jak wroga tylko dlatego, że jestem profesorem uniwersytetu. W tym Sejmie jednak, skoro o nim mowa, liczę nie na zwycięzców, lecz na trzech posłów opozycji, rekomendowanych przez demokratów. Słowem: jestem za, a nawet przeciw.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2007