Jestem Pridniestrowcem
Jestem Pridniestrowcem

Boże uchowaj! – wzdraga się Nikołaj. Nie, on nie chce, by jego Naddniestrze stało się częścią Rosji. Ale pytany, do jakiej narodowości się poczuwa, mówi bez wahania: – Myślę po rosyjsku i chodzi nie tylko o język, ale i mentalność. Jestem więc Rosjaninem.
Nikołaj ma 25 lat i zajmuje się, jak mówi, realizacją projektów finansowanych z małych grantów UE i USA na naddniestrzańskiej prowincji. – Zbyt dużo jeżdżę po świecie, by nie widzieć, że w Rosji nie ma wolności. Ale większość mieszkańców naszej republiki myśli inaczej – dodaje i zaczyna nucić. – To przecież po ukraińsku – mówię. – Nie, po małorusku – oponuje. – Kozacczyzna zaporoska to nie Ukraina.
Rów na granicy
Po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej mało kto tu sympatyzuje z Ukraińcami. Ale nie zawsze tak było w tej separatystycznej republice, wciśniętej między rzekę Dniestr i Ukrainę. Formalnie...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]