Jest tylko litość

Dobrze jest zacząć od wiersza, który tę książkę otwiera.

16.09.2019

Czyta się kilka minut

Dużo milczy, mało się uśmiecha. Lekarze zalecają mu usilnie / żeby unikał wzruszeń. // Mówi: jednego się nauczyłem / Jest tylko litość – / dla ludzi, zwierząt, drzew i obrazów. // Istnieje tylko litość, / zawsze spóźniona”. Kto mówi? „Nieco podobny do Tołstoja starzec” to miniony wiek, wiek XX na emeryturze. Wiek, w którym żyli rodzice i dziadek Karol, lektor na lwowskim uniwersytecie, pilnujący punktualności studentów strażnik ładu w świecie u progu jego końca. A także ocalały z Zagłady późny samobójca Jean Améry, „człowiek kruchy tak jak inni // Bywalec bibliotek oczytany samouk”, dla którego tematem kluczowym stały się tortury: „Był samoukiem w tej dziedzinie // Nie wiemy jak można być ofiarą / Albo katem // Wszystko inne jest łatwe / (łatwiejsze powiedzmy)”.

Na okładce, na obrazie belgijskiego artysty Jana Vanrieta pochód anonimowych ludzi (widzimy tylko ich plecy) znika gdzieś w oddali. Wypędzeni, wysiedleni, może idący na śmierć, bliscy tym, którzy dziś czekają na niezliczonych granicach. I tym z wiersza „Joga głosów szpitalnego korytarza”. „Tutaj już nie ma współczucia / współczucie wyszło i długo nie wraca / nie zostawiło adresu”. Litość, współczucie, pamięć, przywoływanie imion, ożywianie zacierających się rysów – tyle można zrobić dla uczestników tego milczącego pochodu. Elegijny ton dominuje w „Prawdziwym życiu”, podobnie jak w wydanej pięć lat temu „Asymetrii”. ­Podobnie jednak jak tam przełamywany bywa nagłym błyskiem, zapisem chwili szczęśliwej beztroski, obrazem takim jak w „Figach”: „Figi są słodkie, lecz nie trwają długo. / W transporcie szybko marnieją, / mówi właściciel sklepiku. / Jak pocałunki, dodaje jego żona, / zgarbiona staruszka o wesołych oczach”, albo we wspaniałej i szczególnie bliskiej mojemu sercu „Magnolii”.

Jest też w tym tomie ­autoironia, jak w „Bezdomnym” („Moi przyjaciele radzą mi / Żebym już przestał lamentować...”) albo „Instrumencie”, zabawnej parodii monologu dociekliwego dziennikarza. Są poetyckie nawiązania do Różewicza („Deszcz we Lwowie”) i Szymborskiej („Powołanie Mateusza”). I jeszcze jedna rozpisana na dwa wiersze elegia, a zarazem pochwała przyjaźni – pożegnanie amerykańskiego poety C.K. Williamsa. Bo „przyjaźń jest prozą miłości”. Piękna formuła – i piękna książka. ©℗

Adam Zagajewski, PRAWDZIWE ŻYCIE, Wydawnictwo a5, Kraków 2019, ss. 76.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 38/2019