Inna perspektywa

Dr Halik Kochanski: Jestem świadoma, że jedna książka nie zmieni spojrzenia ludzi z Zachodu na II wojnę światową. Ale mam nadzieję, że przynajmniej zmusi ich do przemyślenia na nowo ówczesnych losów Polski i Polaków.

26.11.2012

Czyta się kilka minut

 / Fot. Justinestoddart
/ Fot. Justinestoddart

Marcin Żyła: Dlaczego napisała Pani 700-stronicową historię Polski i Polaków w czasie II wojny światowej? Nie napisano już o tym wystarczająco dużo? Halik Kochanski: Kiedy zaczęłam gromadzić materiały na ten temat – z początku na podstawie historii mojej rodziny – zdałam sobie sprawę, że w języku angielskim nie było dotąd jednotomowego opracowania, które przedstawiałoby całość polskiego doświadczenia w czasie tej wojny. Uznałam, że taka książka powinna powstać. Mój ojciec pochodził ze Stanisławowa. W czasie wojny, razem z siostrą i matką został zesłany do Kazachstanu. Opuścił ZSRR razem z armią Andersa. Dwie moje ciotki wysłano jako uchodźców do Indii. Trzecia została zmuszona do zaciągnięcia się do wojska Berlinga. Ich losy są symboliczne dla całego narodu i pokazują, jak bardzo Polacy ucierpieli z rąk Sowietów. Z kolei rodzina od strony mojej matki pochodziła ze środkowej Polski. Matka spędziła większość wojny na wsi. Ukrywała się w obawie przed wysłaniem na roboty przymusowe. W październiku 1944 r., gdy Rosjanie wkraczali już do Polski, trafiła do Włoch, gdzie był II Korpus Polski. Tam wysłano ją do polskiej szkoły, którą potem przeniesiono do Anglii.
Wcześniej zajmowała się Pani naukowo m.in. wiktoriańską Anglią. Nie obawiała się Pani, że – właśnie ze względów rodzinnych – trudno będzie pisać o Polsce? Zachowałam emocjonalny związek z Polską. Wydaje mi się jednak, że w książce jestem obiektywna. Po przyjeździe do Anglii moi rodzice uznali, że z miejscowym społeczeństwem należy się asymilować. Bardzo dobrze mówili po angielsku, nie ograniczali się tylko do obecności w polskich kręgach emigracyjnych. Oczywiście, mieli osobiste doświadczenie wojny. Ale historia mojej rodziny nie przeszkadzała mi podczas pisania książki.
Dlaczego mimo obszernej historiografii dotyczącej II wojny światowej historia Polski w tym okresie pozostaje w dużym stopniu nieznana na Zachodzie? To historia bardzo skomplikowana. Składają się na nią m.in. dzieje dwóch okupacji, niemieckiej i sowieckiej. A ponieważ podczas wojny Związek Radziecki był sojusznikiem Wielkiej Brytanii, historycy na Zachodzie niechętnie przyznawali, że Sowieci byli takim samym złem jak Niemcy.
Skąd kluczowy dla całej książki podział na losy Polski i Polaków? Setki tysięcy Polaków walczyły poza granicami kraju. Ale to nie zamyka polskiej opowieści o tej wojnie. Jej częścią są też np. życiorysy osób, które deportowano do ZSRR. Niektórych z nich – tych, którzy jako cywile przekroczyli potem granicę irańską – skierowano jako uchodźców do Indii, Afryki czy Meksyku. Ich historia również powinna zostać opowiedziana. Podczas pracy nad książką korzystałam głównie ze źródeł brytyjskich i polskich. Żałuję, że nie zachowały się niektóre źródła niemieckie, np. akta osobowe Polaków, których wcielono do Wehrmachtu – zniszczono je jeszcze przed końcem wojny. Wobec ich braku, przedstawiając historię tych ludzi, oparłam się na protokołach przesłuchań tych z nich, którzy dostali się do brytyjskiej niewoli m.in. podczas walk w Afryce Północnej. Wielu z nich umożliwiono potem wstąpienie do armii Andersa.
Co jeszcze sprawia, że dzieje Polaków podczas tej wojny odróżniają się od losów innych narodów? Choćby przywiązanie do tego, co wyrażają słowa: „Jeszcze Polska nie zginęła”. Kluczowe znaczenie miała tu pamięć o doświadczeniu okresu zaborów, kiedy wierzono, że państwo się odrodzi. Myślę, że także dlatego podczas II wojny światowej Polacy byli przygotowani i zdeterminowani, aby kontynuować walkę nawet z dala od ojczyzny. Podczas dwóch dekad okresu międzywojennego Polska scaliła terytoria trzech byłych zaborów i stworzyła jednolite państwo. Wszystko to zdarzyło się w czasie, gdy na świecie trwał Wielki Kryzys. Było to więc fenomenalne osiągnięcie i nie pozostało ono bez wpływu na świadomość narodową pokolenia, które walczyło na frontach II wojny światowej. Jestem świadoma, że jedna książka nie zmieni spojrzenia na tę wojnę. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej zmusi ludzi do przemyślenia na nowo tamtych losów Polski i Polaków, do spojrzenia na nie z szerszej, globalnej perspektywy.
Amerykańska narracja o II wojnie światowej koncentruje się przede wszystkim na Holokauście. Tymczasem w książce zagładę polskich Żydów wyraźnie umieszcza Pani w polskim, lokalnym kontekście. Rzeczywiście, począwszy od lat 60., Holokaust stał się czynnikiem dominującym w amerykańskiej dyskusji o II wojnie w Europie. Chciałam podkreślić to, co tamtejsi historycy raczej pomijają – np. fakt, iż Holokaust polskich Żydów różnił się od eksterminacji Żydów z innych państw. Polscy Żydzi zostali zgładzeni bardzo szybko, z przerażającą, przemysłową skutecznością w obozach zagłady. Amerykanów może więc zdziwić, że piszę, iż być wysłanym do Auschwitz – obozu, który uważa się za wcielenie wszelkiego zła – mogło dla polskich Żydów wiązać się z minimalną szansą przeżycia. Żydzi wysyłani do Treblinki byli pozbawieni nawet takiej szansy. Natomiast przed rozdziałem o Zagładzie umieściłam rozdział poświęcony warunkom życia w okupowanej Polsce. Mam nadzieję, że pomoże to umieścić temat Holokaustu we właściwym kontekście.
W przyszłym roku uniwersytet w Oksfordzie otwiera studia poświęcone Polsce. Czy na Zachodzie widać większe zainteresowanie dziejami naszego kraju niż kiedyś? Zdecydowanie tak – zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, w której mieszka tak wielu Polaków. Ostatnio historia w ogóle stała się bardzo popularna w Anglii, powstały nawet osobne kanały telewizyjne poświęcone np. historii wojskowości. Odnoszę też wrażenie, że na poziomie akademickim uprawia się ją coraz lepiej, zgodnie z regułami obiektywności i rzetelności.
Poznała Pani dorobek polskich historyków zajmujących się II wojną. Jakie tematy są przez nich najczęściej omijane? Najbardziej kontrowersyjną sprawą są wciąż stosunki polsko-żydowskie. Choć ostatnio ukazało się na ten temat sporo publikacji, temat ten wciąż zdaje się irytować zarówno Polaków, jak i Żydów, a argumenty używane przez obie strony w debacie bywają po prostu niemądre. W mojej książce starałam się w tej kwestii zachować neutralność. Pamiętam, że w środowisku polskiej emigracji na Zachodzie przez lata pielęgnowano przekonanie o tym, że Polacy nigdy, na żadnym poziomie, nie współpracowali z Niemcami. Książka Jana Grossa o wydarzeniach w Jedwabnem wywołała wśród Polonii wiele kontrowersji. Wbrew pozorom, przed historykami jest jeszcze sporo pracy, jeśli chodzi o historię Polski w czasie II wojny światowej.
Halik Kochanski jest doktorem historii, wykładowczynią w King’s College i University College w Londynie. W poprzednich latach zajmowała się głównie dziejami Wielkiej Brytanii i historią wojskowości. Członkini Królewskiego Towarzystwa Historycznego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2012