Ich ruch

Jeśli ktoś tworzy partię z niczego i jeszcze zaraz wskakuje w wyborach od razu na trzecie miejsce – to znaczy, że odniósł niebywały sukces.

07.10.2013

Czyta się kilka minut

Jeśli ktoś po dwóch latach życia w wygodnej opozycji wszystko to roztrwonił i musi zmieniać nazwę partii – to znaczy, że poniósł spektakularną klęskę. Jeśli ktoś wymyśla, że tą nową nazwą ma być „Twój Ruch”, to znaczy, że w dzieciństwie wyrzucono go z kółka młodych warcabistów i do dziś ma traumę.

Nowa nazwa Ruchu Palikota dla mojego ucha nie brzmi dobrze, ale nie nazwa jest ważna. Jak rozumiem, „Twój Ruch” to jednocześnie zapowiedź zerwania z wizerunkiem partii happeningowej i skupionej tylko na sprawach ideologiczno-obyczajowych. W praktyce oznaczało to ciągłe nudzenie o tym, że Kościół jest zły, a marihuana dobra oraz że homoseksualiści są w Polsce prześladowani. Teraz „Twój Ruch” ma być ofertą partii obywatelskiej, otwartej dla wszystkich znudzonych nieustanną walką między PO i PiS.

Jednak oferta, poza gładkimi słowami, nie jest jasna. Ciągle nie wiadomo, który z ruchów tworzących „Twój Ruch” weźmie górę. Czy będą to liberałowie, chcący dbać o drobnych przedsiębiorców i rywalizujący z lewym skrzydłem Platformy, czy też socjaliści, którzy będą apelować do biednych i wykluczonych? Nie wiemy, czy tworzy się lewica, centrolewica czy centrum. „Twój Ruch” na razie zmienił nazwę, obiecuje nie skandalizować, ale co będzie dalej, nie mówi jasno.

Dlaczego? Jego lider tyle razy zmieniał poglądy, że chyba jest mu wszystko jedno. Pewnie pójdzie w tę stronę, która najskuteczniej przybliży go do dobrego wyniku wyborczego i możliwości wejścia do koalicji rządzącej. Dziś Palikot zdaje się mówić: „Postawcie na nas, a potem się zobaczy”. Tylko czy wyborcy znów dadzą się nabrać na taki trik?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2013