Huzia na huzarów

Kryzys, kryzys, kryzys. Co począć? Jak kapitalik ochronić, krwawicę swą wieloletnią, dłuższego bądź krótszego - ale jednak - życia oszczędności? Liczba doradców rośnie odwrotnie proporcjonalnie do indeksów giełdowych, wszelako najlepiej nie pogrążać się w białym szumie. Chcąc wyciągnąć wnioski na przyszłość, otaksujmy przeszłość. Jak to drzewiej w Polszcze bywało? Przez wieki najpopularniejszą długoterminową inwestycją naszych elit był portret trumienny, czyli inwestowanie w pamięć. Oto najnowszy przykład. Na łamach "Dziennika" ukazał się w całostronicowo pełnej wypisz-wymaluj krasie Jan III Sobieski. Na górze wymaluj: Sobieski był ? la Matejko, rzecz jasna pod Wiedniem. Na dole strony pani Barbara Sowa (czyli "dziennikarka działu kraj") dramatycznie wypisywała: "Pogrom Turków pod Wiedniem bez Jana III Sobieskiego i zastępów jego huzarów?". Następnie znawczyni wojskowości wyłuszczyła problem: "Jeśli TVP nie wyłoży pieniędzy, Jan III Sobieski i jego husaria (tym razem prawidłowo - jk) zostaną pokazani jedynie w epizodzie na końcu filmu". Jakiego filmu? Austriacko-niemiecko-tureckiego kinematograficznego eposu w reżyserii niejakiego Dornhelma. Chodzi o to, o co przeważnie, czyli o to, aby się prezes TVP zatroskał i wyłożył. Nie chce wyłożyć? To Polaków nie będzie. Pani Sowa łka, że nasz (sarmacki) udział w projekcie zawisł na włosku, a przecież to ostatni dzwonek, a wtedy obcokrajowi twórcy powrócą do pierwotnego pomysłu na scenariusz. "Co to oznacza, łatwo się domyślić - konstatuje złowróżbnie. - W pierwszej wersji scenariusza wątek polski został praktycznie całkowicie pominięty." A przecież istnieje inna wersja: polski król jako jedna z głównych postaci, polscy aktorzy, ba! - może nawet zmodyfikowany wątek melodramatyczny. "Zakochaną w austriackim żołnierzu Włoszkę miała zastąpić polska szlachcianka". W tę rolę wcieliłaby się - tadam, tadam - Alicja Bachleda-Curuś. Naprawdę! Mogło być tak pięknie: sama Bachleda, sam Dornhelm i same spekulacje, że podobno producenci mają zamiar kiedyś zadzwonić do Depardieu, by pyknął Sobieskiego, ale szukają do niego telefonu. I wszystko to za jedyne 4,5 mln polskich euro. Huzar gratis (może być nawet skrzydlaty). Co za historia! Co za inwestycja w przyszłość!

20.01.2009

Czyta się kilka minut

Domniemywam, że w gabinecie prezesa TVP antyszambrują już zagraniczni twórcy filmów o bitwie pod Grunwaldem (koprodukcja litewsko-niemiecka), oraz o Powstaniu Warszawskim (prod. Niemcy-Rosja--RPA). Czekają cierpliwie, dzierżąc w dłoniach dwie wersje scenariusza. A za drzwiami gabinetu, wynajęty przez austiacko-niemiecko-tureckich terrorystów - tfu!, pardon - producentów aktor (pośpiesznie ucharakteryzowany na Depardieu) recytuje: "Janie III Sobieski! Larum grają! Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty? Wiedeńską wiktorię bezecni chcą odebrać, pięciu milionów euro na koprodukcję skąpiąc. Janie III Sobieski, Gerard Depardieu ma cię zagrać, a ty się nie zrywasz? Na koń nie siadasz? Za szablę nie chwytasz?".

Dalsze losy tej fenomenalnie rokującej inwestycji pozostają nieznane, więc zajmijmy się czymś, co już zaprocentowało. Dał nam przykład Kmicic Andrzej... to jest Daniel, jak kapitał pomnażać mamy. Pamiętamy jak onegdaj zamachnął się w Zachęcie wiadomą szablą? Pierwotnie cykl fotografii Piotra Uklańskiego "Naziści" wyceniano na ok. 30 tys. dolarów. Olbrychski nie dał sobie w kaszę dmuchać, pokazał, kto tu rządzi, ciął się w portret - i cena podskoczyła do miliona dolarów! Wniosek: w sztukę współczesną warto inwestować. Trzeba tylko sobie znaleźć Daniela.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2009