Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Domniemywam, że w gabinecie prezesa TVP antyszambrują już zagraniczni twórcy filmów o bitwie pod Grunwaldem (koprodukcja litewsko-niemiecka), oraz o Powstaniu Warszawskim (prod. Niemcy-Rosja--RPA). Czekają cierpliwie, dzierżąc w dłoniach dwie wersje scenariusza. A za drzwiami gabinetu, wynajęty przez austiacko-niemiecko-tureckich terrorystów - tfu!, pardon - producentów aktor (pośpiesznie ucharakteryzowany na Depardieu) recytuje: "Janie III Sobieski! Larum grają! Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty? Wiedeńską wiktorię bezecni chcą odebrać, pięciu milionów euro na koprodukcję skąpiąc. Janie III Sobieski, Gerard Depardieu ma cię zagrać, a ty się nie zrywasz? Na koń nie siadasz? Za szablę nie chwytasz?".
Dalsze losy tej fenomenalnie rokującej inwestycji pozostają nieznane, więc zajmijmy się czymś, co już zaprocentowało. Dał nam przykład Kmicic Andrzej... to jest Daniel, jak kapitał pomnażać mamy. Pamiętamy jak onegdaj zamachnął się w Zachęcie wiadomą szablą? Pierwotnie cykl fotografii Piotra Uklańskiego "Naziści" wyceniano na ok. 30 tys. dolarów. Olbrychski nie dał sobie w kaszę dmuchać, pokazał, kto tu rządzi, ciął się w portret - i cena podskoczyła do miliona dolarów! Wniosek: w sztukę współczesną warto inwestować. Trzeba tylko sobie znaleźć Daniela.