GŁOS Z ZAGRANICY: Sygnał do rewolucji

Głównym problemem ukraińskich think tanków jest brak mechanizmów współpracy pomiędzy nimi a władzą. Stąd bierze się stosunkowo słaba efektywność tych organizacji.

16.09.2013

Czyta się kilka minut

 / Fot. Archiwum prywatne
/ Fot. Archiwum prywatne

Pierwszy raz z ukraińskim think tankiem zetknąłem się w 1998 r. Było to Ukraińskie Niezależne Centrum Badań Politycznych. Najstarsza tego typu instytucja – równolatek ukraińskiego państwa. Wtedy opracowania Centrum okazały się dla mnie – próbującego zrozumieć, o co chodzi w ukraińskiej tematyce – na wagę złota. Centrum wydawało znakomite analizy dotyczące procesów politycznych na Ukrainie – faktycznie rok po roku. Ich badania dotyczyły kampanii wyborczych, konkretnych kandydatów i partii politycznych, czy też specyficznych zjawisk z ukraińskiej rzeczywistości politycznej, jak np. klan oligarchiczny z Dniepropietrowska. Interesujące były analizy takich problemów jak konflikt wokół Krymu, czy też kompleksowe analizy poświęcone sytuacji Tatarów krymskich. Przypomnę, że był to okres dopiero rodzącego się internetu, dlatego analizy te, jak i rozmowy z ekspertami Centrum, były w tamtym czasie nieocenione. Na marginesie, z UNCBP był wtenczas jeszcze związany Wiaczysław Pichowszek – późniejszy symbol sprzedażnego dziennikarstwa. To pokazuje, że władza starała się wyciągać zdolnych ludzi z analitycznych centrów dla swoich potrzeb.

Obok wspomnianego Centrum, w kolejnych latach poznałem szereg innych podobnych instytucji, a bliżej dwie: Centrum im. Razumkowa z Kijowa oraz NOMOS z Sewastopola. Oba warte uwagi. Centrum Razumkowa nosi imię zmarłego w 1999 r. byłego doradcy prezydenta Leonida Kuczmy, zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oraz przewodniczącego Rady Ekspertów Ukraińskiego Centrum Badań Ekonomicznych i Politycznych, które w 2000 r. przyjęło jego imię.

Centrum do dzisiaj jest bodaj najważniejszym i najbardziej wpływowym wśród ukraińskich think tanków. Zajmuje się analizą praktycznie wszystkich kluczowych (z punktu widzenia Ukrainy) problemów związanych z polityką wewnętrzną i zagraniczną, kwestiami prawnymi, energetyką, obronnością, relacjami społecznymi itd. Flagowym okrętem jest wydawane czasopismo tematyczne „Bezpieczeństwo Narodowe i Obrona”. O wpływie Centrum Razumkowa świadczy fakt, że pojawiło się ono w rozmowach prezydenta Kuczmy i jego otoczenia na „taśmach majora Melnyczenki”. W latach 1999–2005 szefem Centrum Razumkowa był Anatolij Hrycenko, późniejszy minister obrony Ukrainy, a obecnie deputowany w ukraińskim parlamencie. W 2004 r. Centrum było jednym z organizatorów exit poll podczas drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie, który wskazywał na wysoki stopień falsyfikacji. Jak pamiętamy, później wybuchła pomarańczowa rewolucja.

Mimo pewnych zastrzeżeń ze strony krytyków co do niektórych z badań socjologicznych prowadzonych przez Centrum, do dzisiaj pozostaje ono najbardziej wpływowym i cieszącym się zaufaniem think tankiem na Ukrainie.

Druga wspomniana przeze mnie instytucja, Centrum NOMOS, jest ciekawym przykładem think tanku działającego poza Kijowem, ale zajmującego się problemami o charakterze regionalnym, czy nawet globalnym. Tematem przewodnim analiz tej instytucji jest region Morza Czarnego w kontekście bezpieczeństwa. Czyli analizowane są tematy rosyjsko-ukraińskich relacji, Floty Czarnomorskiej, bezpieczeństwa energetycznego, relacji między sąsiadami, roli Rosji i Turcji w regionie itd. Przy tym NOMOS współpracuje z innymi centrami i ekspertami z różnych państw, wydaje czasopismo „Czarnomorskie Bezpieczeństwo”.

Oczywiście na Ukrainie ośrodków analitycznych, które podchodzą pod definicję think tanku, jest więcej (więcej niż w Polsce), co jest raczej związane ze specyficzną sytuacją w całym sektorze NGO w tym kraju, gdzie wiele z tych organizacji wykorzystuje się do koniunkturalnych celów politycznych. Szacuje się, że na Ukrainie działa ok. 100 instytucji mieszczących się w definicji think tanku. Ponad połowa w Kijowie, a pozostałe w regionach.

Głównym problemem jest brak stałych mechanizmów współpracy między ośrodkami analitycznymi a władzą, a co za tym idzie, stosunkowo słaba efektywność. Po drugie, przejrzystość finansowania – problem ten dotyczy zresztą znacznej części ukraińskiego sektora NGO. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę Centrum Razumkowa, to na ich stronie można znaleźć tylko informacje, że roczny budżet tej organizacji stanowi ponad 500 tys. dolarów. Źródłem finansowania są przede wszystkim środki pochodzące z amerykańskich i europejskich programów grantowych. Widząc sprawozdanie finansowe jednego z wiodących ośrodków analizujących sektor ukraińskich mediów, sporządzone dla Ambasady USA, odniosłem wrażenie, że zachodni grantodawcy wciąż godzą się na specyficznie ukraińskie realia funkcjonowania tego typu instytucji.

Tym niemniej nawet w niesprzyjających ukraińskich warunkach takie think tanki, jak Centrum Razumkowa czy Ukraińskie Niezależne Centrum Badań Politycznych, biorą aktywny udział w przygotowywaniu niektórych ustaw. Dzisiaj są one zaangażowane w proces integracji europejskiej Ukrainy, a także wypracowują model współpracy organizacji NGO z państwem.

Potwierdzeniem ich działalności jest pojawienie się kilku z nich w corocznym zestawieniu Uniwersytetu w Pensylwanii, który przebadał działalność ponad 6 tys. tego typu instytucji ze 182 państw w 38 kategoriach. Centrum Razumkowa zajęło 84. miejsce w zestawieniu 150 najlepszych think tanków na świecie i 58. miejsce w zestawieniu 100 najlepszych nieamerykańskich centrów analitycznych. Ukraińskie Niezależne Centrum Badań Politycznych znalazło się w gronie instytucji, które przeprowadziły najlepsze kampanie wpływu na politykę państwową. Amerykańscy badacze zakwalifikowali do kategorii think tanków 47 instytucji z Ukrainy, co dało Ukrainie 25. pozycję na świecie, wyprzedziła np. Polskę czy Węgry.  


PIOTR ANDRUSIECZKO jest redaktorem naczelnym „Ukraińskiego Żurnału”, stale współpracuje z „Nową Europą Wschodnią”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2013

Artykuł pochodzi z dodatku „Polska się liczy (3): Polska myśli