Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zmarli w minionym tygodniu w mieście Bwera na zachodzie kraju, tuż po przyjeździe z sąsiedniej Demokratycznej Republiki Konga, gdzie w rejonach przygranicznych trwa epidemia choroby wywołanej wirusem Ebola – najgorsza od czasu tej w Afryce Zachodniej (2013- -16). Od jej początku, w sierpniu 2018 r., zmarło już 1405 osób.
Uganda przygotowywała się na taką ewentualność; szczepionkę (wciąż w fazie tekstów) podano ok. 4 tysiącom pracowników służby zdrowia. Ekspertów WHO martwi jednak, że wirus wydostał się z izolowanych rejonów wschodniego Konga, gdzie – mimo toczących się tu walk, które pochłonęły więcej ofiar niż choroba – łatwiej było go zatrzymać. Uganda jest dobrze skomunikowana m.in. z Tanzanią i Kenią, a w pierwszych dniach walki z Ebolą nie udało się opanować chaosu – np. troje pacjentów, u których podejrzewano obecność wirusa, uciekło ze szpitala. ©℗