Reklama

Ładowanie...

Dwudziestoletnia rzeź narodów

15.10.2013
Czyta się kilka minut
Niemiecka ocena postaci Napoleona różni się zasadniczo od oceny polskiej. Dla Polaków był on uosobieniem nadziei na wolność. Dla Niemców walka o wolność oznaczała walkę z Napoleonem.
Pomnik Napoleona w paryskim panteonie bohaterów narodowych Francji. Fot. Ken Kaminesky / CORBIS
G

Gdzie był Napoleon, tam była wojna” – gorzkie zdanie, ale przecież prawdziwe. Tak niemiecki historyk Andreas Platthaus podsumowuje dokonania cesarza Francuzów w swej książce „1813 – die Völkerschlacht und das Ende der alten Welt” („Rok 1813 – bitwa narodów i koniec starego świata”; wyd. Rowohlt Berlin), jednej z wielu, które ukazały się ostatnio w Niemczech, punktualnie na dwusetną rocznicę rzezi pod Lipskiem.
„Mars, bóg wojny, zstąpił na ulice Lipska” – pisze Platthaus. W istocie, choć w oczach Polaków – tych żyjących 200 lat temu i tych współczesnych – Napoleon jawi się jako ten, z którym wiązano nadzieje na odzyskanie wolności, to dla ówczesnych Niemców – i nie tylko Niemców, lecz dla większości Europejczyków sprzed 200 lat – był on bez wątpienia najbardziej znienawidzonym człowiekiem na Starym Kontynencie. A także – dodajmy – nie uosobieniem, lecz zaprzeczeniem...

11556

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]