Ładowanie...
Droga krzyżowa Asii Bibi
Droga krzyżowa Asii Bibi
Sędzia podarował mi nowe życie” – mówiła Asia Noreen, chrześcijanom na świecie znana jako Asia Bibi (siostra Asia), gdy usłyszała, że Sąd Najwyższy Pakistanu uchylił wyrok śmierci za rzekome bluźnierstwo, z którym spędziła w więzieniu ostatnich 8 lat. Ale nowe życie nie oznacza dla niej powrotu do tego, które było. To, że dla bezpieczeństwa swojego i rodziny będzie musiała opuścić kraj, zdawało się przesądzone. Teraz nie wiadomo, czy będzie możliwe.
Asię Bibi, matkę pięciorga dzieci, aresztowano w 2009 r. po tym, jak dwie współtowarzyszki z pracy oskarżyły ją o bluźnierstwo. Kobiety odmówiły wypicia wody przyniesionej przez Asię, po czym miała nastąpić kłótnia, w której miało paść bluźnierstwo pod adresem proroka Mahometa. W Pakistanie od 1969 r. obowiązuje prawo, które pozwala za to skazać na śmierć, i wciąż ma duże poparcie społeczne.
Protesty ekstremistów wybuchły zaraz po decyzji sądu (na zdjęciu). Zablokowali oni główne drogi kraju, żądając powieszenia Asii. Do demonstracji wzywał Hafiz Saeed, lider organizacji Lashkar-e-Taiba (uznanej za terrorystyczną). Protestują też zwolennicy partii Tahrik-e-Labbaik Pakistan, która ma wprawdzie znikome poparcie społeczne, ale przyciąga uwagę protestami i blokadami dróg. Władze ugięły się pod naciskiem protestów i zawarły rodzaj ugody z ekstremistami. Ogłoszono, że Asia nie będzie mogła opuścić kraju, i że rząd nie zablokuje odwołania od ostatniego wyroku. Wszyscy protestujący, których zatrzymano, zostaną zwolnieni. Mąż Asii, Bibi Ashiq Masih, apeluje do przywódców USA, Wielkiej Brytanii i Kanady o azyl i umożliwienie rodzinie wyjazdu z kraju. Natomiast jej adwokat Saiful Malook, który wolał opuścić Pakistan, tak komentuje ugodę władz z protestującymi: „Nie są nawet w stanie wprowadzić w życie wyroku najważniejszego sądu w kraju”. ©
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]