Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Możesz oczywiście stwierdzić, że to nic dziwnego, iż ktoś, kto do tej pory musiał mieć "rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i wołać: »Nieczysty, nieczysty!«" oraz "mieszkać w odosobnieniu poza obozem", zapomniał o poleceniu Jezusa, tylko biegał pośród ludzi i opowiadał o swoim szczęściu. To był przecież jego powrót z przestrzeni samotności i cierpienia do normalnego życia. Wiedział, że od tej pory będzie mógł znów pracować i bawić się, mieć przyjaciół i chodzić do synagogi.
Możesz się też zastanawiać, dlaczego Jezus w momencie tak oszołamiającego szczęścia kazał mu "iść pokazać się kapłanowi i złożyć za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz". To przecież absurdalne, by w ekstazie wykonywać starotestamentowe rytuały i puste gesty, które nie były w stanie wyrazić nawet cząstki szczęścia przepełniającego serce człowieka. Czy wlewa się młode wino do starych bukłaków?
Jakby tego było mało, egzegeci twierdzą, że w tekście Marka opisującym wydarzenie użyte są słowa wskazujące na niespotykaną szorstkość Jezusa. Zdania ukazujące moment uzdrowienia można przetłumaczyć: "Oburzony (zirytowany) Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: »Chcę, bądź oczyszczony!«. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał [aby nikomu nic nie mówił] i zaraz go wypędził...". Czasownik "wypędził" jest tym samym słowem, którego Ewangelista używa, gdy opisuje wyrzucanie przez Jezusa złych duchów. Uzdrowienie świadczyło o czułym miłosierdziu Mistrza z Nazaretu, ale Jego postawa była odpychająca. Trędowaty otworzył się więc na uzdrawiające działania Jezusa, nie zwracając uwagi na Jego surowe słowa i gesty.
Jeszcze jednym argumentem, który mógł-byś przywołać, usprawiedliwiając nieposłuszeństwo oczyszczonego, są owoce jego świadectwa. Można by wygłosić kazanie o tym, jak wykluczony stał się apostołem, przekreślony przez społeczność wskazał jej drogę do Zbawiciela, poniżony został powołany, by zwiastować wielkie dzieła Boga.
Wszystkie te argumenty nie zmieniają jednak faktu, że postępowanie uszczęśliwionego było nieposłuszeństwem, a jego konsekwencją - pokrzyżowanie planów Boga przez człowieka. Jezus "nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych". Apostoł Paweł, wzywając do naśladowania Chrystusa, pisze: "Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie". Niewygodne przesłanie Ewangelii o uzdrowieniu trędowatego mówi, że warto tej chwały szukać w wypełnianiu słów Boga nawet wtedy, gdy wszystkie racjonalne argumenty i wewnętrzne przekonanie pchają do kroczenia własnymi ścieżkami.
---ramka 407193|strona|1---