Do drzwi pukał świat

Mniejszość - głównie watykańska kuria, Episkopaty Włoch i Hiszpanii - była doskonale zorganizowana. Za cel postawiła sobie kontynuowanie Soboru Watykańskiego I. Opozycyjna miała znakomitych solistów, czyli teologów związanych z Episkopatami Francji, Niemiec, Belgii i Holandii. Nie potrafiła jednak sprecyzować, czego chce.
 /
/

JOANNA BROŻEK: - Kard. Giovanni Battista Montini, późniejszy Paweł VI, porównał Sobór Watykański II do "dźwięku olbrzymiego dzwonu, przerywającego ciszę nocy". Czy ten dźwięk wybrzmiał także poza Kościołem?

KS. CHRISTOPH THEOBALD: - Od 1964 r. na Soborze toczyła się debata wokół kwestii społecznych, m.in. pytania, jak zdefiniować wolność religijną. Szczególną wagę przywiązywali doń biskupi amerykańscy (uczuleni na rolę wolności w demokracji) i francuscy (ze względu na laicki status ich kraju). Tak powstała Konstytucja o Kościele w świecie współczesnym. W “Gaudium et spes" Kościół po raz pierwszy odważył się jasno zdefiniować swą postawę wobec społeczeństwa. To musiało odbić się podwójnym echem: wśród katolików i w świecie. Bo opinia publiczna była wyczulona na wszystko, czego Kościół nauczał o życiu społecznym i politycznym.

- Amerykańscy biskupi dopuścili się szantażu: oświadczyli, że nie wyjadą z Rzymu, dopóki Sobór nie określi, jak rozumie pojęcie wolności.

- Mieli plan, byli zdeterminowani. Społeczeństwo amerykańskie jest pluralistyczne, działa w nim mnóstwo wyznań i wspólnot. Trudno byłoby funkcjonować w pełni demokratycznie bez zasady, że każdy ma prawo wybrać religię. Czy prawda narzuca się z zewnątrz? Czy jest więź między prawdą i poszukiwaniem przez człowieka prawdy? Te pytania stanowiły fundament Deklaracji o wolności religijnej. Sobór naucza, że człowiek nie jest zobowiązany dojść do prawdy. Musi jednak jej szukać.

- Lata 60. upływały pod znakiem starcia różnorakich ideologii i prądów intelektualnych. Z jakimi spośród nich Sobór wszedł w spór?

- Mówimy o dekadzie dekolonizacji. Nauczanie Jana XXIII i Pawła VI o równowadze między krajami bogatymi i biednymi czy rzucone przez Sobór oskarżenie o globalną niesprawiedliwość entuzjastycznie przyjęli nie tylko katolicy. Te idee współbrzmiały z klimatem tamtych lat, gdy na Zachodzie coraz głośniejsze stawało się wołanie o budowę społeczeństw otwartych, sprawiedliwych i równych. Jednak zarazem wyczuwało się, że nauczanie Kościoła - szczególnie w kwestiach seksualnych, antykoncepcji - podzieliło katolików. Wielu odeszło od Kościoła. W siłę rósł indywidualizm. Tymczasem na Wschodzie dominowały komunizm i ateistyczny materializm. O tych dwóch ideologiach dyskutowano przy redagowaniu “Gaudium et spes". Jedni oczekiwali jednoznacznego potępienia. Inni tłumaczyli, że Kościół stara się przeniknąć myśl ateistów, aby rozpoznać ukryte powody negacji Boga. Ta druga logika utorowała szlak dla Ostpolitik Pawła VI.

- Sobór zdefiniował także relacje państwo-Kościół. Podkreślił autonomię obu sfer, zarazem wezwał do współpracy na rzecz dobra wspólnego.

- Na Zachodzie sprawę roztrząsano w gruncie rzeczy od dawna. Weźmy przykład Francji, gdzie rozdział Kościoła od państwa dokonał się już w 1905 r. Stąd też niektórym ojcom soborowym wydawało się, że nie ma o czym debatować. Tymczasem np. poddana reżimowi Franco Hiszpania deklarowała się jako katolicka. Stąd idea odseparowania Kościoła od państwa była dla większości hiszpańskich biskupów niemalże dramatem.

- To znaczy, że zgromadzony na Soborze Kościół był podzielony?

- Bardzo podzielony. Już na początku okazało się, że niektórzy ojcowie stworzą blok konserwatywny. Tu zresztą śmiało można używać nomenklatur politycznych. Innym językiem trudno byłoby opisać tamte spory.

- Prawica i lewica?

- Większość i mniejszość. Mniejszość - głównie watykańska kuria, Episkopaty Włoch i Hiszpanii - była doskonale zorganizowana. Za cel postawiła sobie kontynuowanie Soboru Watykańskiego I. Opozycyjna większość była z początku mało spójna. Miała znakomitych solistów, czyli teologów związanych z Episkopatami Francji, Niemiec, Belgii i Holandii. Wiedziała, czego nie chce. Nie potrafiła jednak sprecyzować, czego chce.

- Jan XXIII nie chciał, aby Sobór stał się debatą polityczną.

- Na szczęście w 1964 r. nastąpiło coś na kształt nawrócenia. Początkowo obrady skupiły się wokół problemów wewnętrznych Kościoła, głównie liturgii. Jednak do drzwi Bazyliki rozlegało się uporczywe pukanie...

- Kłopotliwi goście?

- Do drzwi pukał świat. Sobór za Pawła VI musiał zmierzyć się z palącymi problemami społecznymi. Opadła fala entuzjazmu z pierwszych sesji, zagęściła się atmosfera. Zresztą zamknięcie Soboru wcale nie oznaczało końca sporów i wstrząsów. Sam rok 1968 przyniósł wydarzenia praskie, rewolucję na Zachodzie i encyklikę “Humanae vitae".

- Ogłaszając Sobór, Jan XXIII podkreślał, że nie chodzi o wprowadzanie do Kościoła nowości, lecz o próbę nowego głoszenia jego nauki.

- Mówił o podstawach działań duszpasterskich. W mowie otwierającej Sobór - cytuję z pamięci - podkreślił: “Znacie przecież podstawy naszej wiary. Nie zgromadziliśmy się tu, by o nich dyskutować. Zajmijmy się raczej pytaniem o odbiór głoszonej przez nas Ewangelii. Trzeba ufać człowiekowi współczesnemu i bacznie się mu przyglądać".

- Człowiek jest drogą Kościoła...

- Te słowa brzmiały szczególnie, gdy Jan Paweł II przyjeżdżał do Francji, bowiem charakterystycznie wymawiał słowo “l’homme". Kładł akcent na pierwszą sylabę, zamiast ostatnią, nieco ją wydłużając... Oczami wyobraźni widziałem człowieka przez wielkie “Cz".

- Czy soborowe rozważania w dziedzinach bliskich nie tylko Kościołowi, ale i społeczeństwu, są nadal aktualne?

- Zaskakujące, że Sobór - na początku lat 60. - zauważył problem globalizacji. Wspomniałbym także kwestie pluralizmu religijnego, stosunku do judaizmu, oceny II wojny i Zagłady. W “Gaudium et spes" pojawia się też problematyka związków małżeńskich.

- Konstytucja podkreśla, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Jakby ojcowie soborowi przewidzieli, że za kilkadziesiąt lat niektóre kraje zalegalizują związki homoseksualne.

- Sobór mówi wyraźnie o “godności małżeństwa i rodziny". Dlaczego? Bo dostrzega poważne perturbacje, jakie przechodzi instytucja małżeństwa - nie tylko ze względów ekonomicznych, ale głównie na podłożu psychologicznym. To właśnie wtedy ukuto pojęcie odpowiedzialnego rodzicielstwa. Odpowiedzialnego przede wszystkim za przekaz wartości.

Vaticanum II zajmowało się także problemami kultury, edukacji czy ekonomii. Dyskutowało o roli kobiety w świecie. Niestety, śmiało można mówić o pewnej naiwności ze strony ojców Soboru. Ufano, że pewne problemy uda się rozwiązać kilkoma deklaracjami.

- Na ile współczesne społeczeństwa, np. Niemcy czy Francuzi, są świadome spuścizny Soboru?

- Przeraża mnie, że dla większości środowisk, nawet związanych z Kościołem, Sobór nie mówi nic lub prawie nic. Wiedzą, że był ważny - i tyle. Ileż razy w Kościele i mediach słychać: “Sobór Watykański II naucza, że...". Niestety, w miejsce kropek wstawia się tendencyjne interpretacje wedle własnego widzimisię.

Ks. Christoph Theobald jest jezuitą z Kolonii. Od 30 lat mieszka we Francji. Jako profesor dogmatyki i teologii fundamentalnej wykłada w Centre Sevres przy Institut Catholique w Paryżu. Jest współautorem czwartego tomu “Historii dogmatów", pod redakcją ks. Bernarda Sesboüé.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2005