Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ano pewnie dlatego, że jak już kiedyś pisał św. Paweł w liście do Rzymian, łatwo przychodzi mi chcieć, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.
Supermarkety
Supermarkety mają kolorowe wnętrza i obco brzmiące imiona, które lud wymawia z fatalnym akcentem albo po swojemu spolszcza.
W supermarketach pracują młode, zgrabne, szczęśliwe dziewczęta, sprężyści chłopcy oraz osoby w średnim wieku, też zawsze uśmiechnięte. Czasem tylko dowiadujemy się, że nie mają wolnych dni i nie płacą im nadgodzin.
W supermarketach roi się od promocji i wszystko jest tańsze. Czasem tylko dowiadujemy się, że zmuszają producentów do obniżania cen poniżej kosztów własnych.
W supermarketach jest wszystko i to w nadmiarze. Ale jak się chce kupić coś konkretnego, to nigdy nie ma pożądanego koloru, fasonu, a zwłaszcza rozmiaru.
Odwiedzamy supermarkety, cenimy supermarkety, kochamy supermarkety...
A ja, nie wiadomo dlaczego, cholernie nie lubię supermarketów.
Głupie myśli
Przychodzą czasem do głowy głupie myśli, na przykład taka, że niebezpiecznie jest żyć w systemie, którego podstawą i warunkiem istnienia jest stały wzrost. Konsumpcji, konkurencji, możliwości i chęci kupowania, wydobycia surowców, efektywności, wydajności pracy i produktu krajowego brutto.
Doświadczenie podpowiada nam, że nic nie rośnie w nieskończoność. Ale specjaliści, twórcy i apologeci systemu wiedzą o tym i wszystko przewidzieli.
A co będzie, jeżeli nie wszystko przewidzieli? To jest dopiero supergłupia myśl.