Daleka droga do raju
Daleka droga do raju

180-miejscowym airbusem leciałem do Kolombo z nieco ponad czterdziestką współpasażerów. Pogoda chyba dostroiła się do kontekstu, bo gdy lądowaliśmy w stolicy Sri Lanki, nad lotniskiem chmurzyło się i zaczynało grzmieć.
Spokój, który panował w hali przylotów, był uderzający: żadnych tłumów, żadnych kolejek, żadnych podróżnych przepychających się do swoich bramek. Pracownicy sklepów leniwie przechadzali się między półkami z elektroniką i perfumami. Na zewnątrz, przed terminalem, kolejna niespodzianka: podstawione przez wojsko autobusy odwożą pasażerów na odległy o kilometr parking. Dopiero stamtąd można ruszyć w dalszą drogę.
Patrole wojska i wyrywkowe kontrole stały się chlebem powszednim po tym, jak w wielkanocną niedzielę związani z tzw. Państwem Islamskim terroryści przeprowadzili niemal jednocześnie sześć ataków na kościoły katolickie oraz na luksusowe hotele, w...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]