Czekając na wstrząs

Al Gore, były wiceprezydent USA, żarliwie przekonuje o zagrożeniach związanych z globalnym ociepleniem. Oglądając film Davisa Guggenheima, nie sposób nie pomyśleć bardziej lokalnie, np. o Dolinie Rospudy.

25.03.2007

Czyta się kilka minut

W obu przypadkach idzie wszak o to samo. To już nie tylko polityka. Powtarzając za Gore'em: jeśli pozwolimy, by stała się szkoda, będzie to działanie głęboko nieetyczne.

Podstawowym materiałem dokumentu Guggenheima jest "pokaz slajdów", jak skromnie nazywa swe stuminutowe wystąpienie Gore. Ekswiceprezydent zjeździł z nim glob, prezentował je ponad tysiąc razy. Mówił na ogół o sprawach znanych, wskazując na mechanizmy ich negowania. Mottem jest cytat z Marka Twaina - "ludzkie kłopoty biorą się nie z błędnego przekonania, ale z brania czegoś za pewnik". To, co ślepo uznajemy za niezmienne - np. stan środowiska, w którym żyjemy - może już nie być takim, gdy dorosną nasze dzieci.

Stężenie dwutlenku węgla w atmosferze wzrasta nieubłaganie, odkąd zaczęto je mierzyć w 1958 r. Konsekwencje są widoczne jak na dłoni. Zaśnieżone 30 lat temu stoki Kilimandżaro za 10 lat będą gołą skałą. 40 proc. ludzkości, czerpiącej wodę pitną z rzek wypływających m.in. z himalajskich lodowców, za kilkadziesiąt lat stanie przed problemem braku wody. Zatrzymane w atmosferze ciepło powoduje podniesienie temperatury oceanów, to z kolei przynosi coraz silniejsze huragany. Rosną opady, zatem częstsze są powodzie. Paradoksalnie więcej jest też susz: globalne ocieplenie powoduje zmianę miejsca występowania opadów oraz wysysa wilgoć z gleby; jednym z wyschniętych już zbiorników wodnych jest afrykańskie jezioro Czad.

Ocieplenie zaburza rytm pór roku, w ekosystemie tworzą się nisze, które wypełniają egzotyczne gatunki zwierząt; niektóre przenoszą śmiertelne choroby zakaźne. Groźbą największą jest rozpuszczenie czap lodowych Grenlandii i Antarktydy - co już się dzieje. Jeśli stopnieje lądolód zachodniej Antarktydy i części Grenlandii - z danych wynika, że brakuje do tego już naprawdę niewiele - nie tylko "zwariują" prądy morskie i atmosferyczne. Poziom światowych wód wzrośnie o sześć metrów - zalana zostanie połowa Florydy, Holandia, tereny wokół Pekinu, Szanghaju, delty w Indiach, Bangladeszu. Co stanie się, gdy przez świat zaczną migrować setki milionów uchodźców?

Brawurowy obraz (montaż!) Guggenheima ogląda się z równie zachłanną przyjemnością, co "ekologiczne" paradokumenty Wernera Herzoga. Wystąpienie Gore'a przetykają zdjęcia archiwalne, animacje. Rytm filmu wyznaczają wspomnienia momentów zwrotnych w życiu polityka. Wypadek synka, śmierć siostry, przegrana o włos w wyborach prezydenckich w 2000 r. - te zdarzenia przywiodły Gore'a do jego misji. I by nie było niedomówień co do jej szczerości: ­Gore bije się głównie we własne piersi.

To USA do tej pory nie ratyfikowały kluczowego dla problemu Protokołu z Kioto; to Amerykanie są światowym potentatem w emisji szkodliwych gazów. Szczytem hipokryzji jest postępowanie amerykańskich potentatów samochodowych, którzy bronią się przed wprowadzeniem surowych norm, wskazując, że oznaczałoby to, iż w USA za kilka lat będzie pod tym względem tak jak w Chinach. A wiadomo, że Stany od Chin są zawsze lepsze. Przeszkodą nie do przejścia okazują się politycy ze świecznika - zatwardziali w swej ignorancji lub bezczelnie fałszywi. Dopóki ich wyborców nie interesują problemy środowiska, dopóty oni sami będą twierdzić, że to bujdy i cyniczna gra wrogich sił. Czy czegoś to nie przypomina? To przecież pewien polityk, a za nim jego elektorat, powtarzał rewelację o czterystu złotych dziennie inkasowanych przez obrońców Rospudy...

Co w obliczu przedstawianych przez Gore'a prognoz można zrobić? Na początek wystarczy zastosować kilka podstawowych rad z ekranu: używaj energooszczędnych urządzeń i żarówek, stosuj recykling, sięgaj po odnawialne źródła energii i transport publiczny, pytaj sprzedawców, monituj polityków, dyskutuj ze znajomymi, udzielaj się w mediach. "Sadź drzewa, wiele drzew".

"NIEWYGODNA PRAWDA" ("An Inconvenient Truth"), reż.: Davis Guggenheim; USA 2006, dystrybucja: UIP, premiera 16 lutego 2007 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2007