Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Teraz właśnie zaglądam do koperty otwartej dwa tygodnie za późno: zaproszenie na ósmy gdański Areopag, na 1 i 2 kwietnia br. Otrzymywałam regularnie te zaproszenia, odkąd
w 2000 r. uczestniczyłam w wielkim, a do dziś niedocenionym wydarzeniu, jakim było proklamowanie na Areopagu gdańskim Karty Powinności: wyzwania stanowiącego jakby rewers karty praw obywatelskich. Gdańskie Duszpasterstwa Środowisk Twórczych i Dziennikarzy, uczestnicy z archidiecezji i całej Polski, wielu świeckich, chcących nie tylko rozprawiać o Kościele, ale za niego naprawdę być odpowiedzialnymi. Potem już nie stać mnie było, niestety, na wysiłek przyjeżdżania i uczestniczenia. Dziś przeczytałam, że na ósmym Areopagu kończy się pierwotna inicjatywa, nad nowymi projektami trwa praca. Ten ostatni wielki panel (uzupełniony wspólną modlitwą psalmów) miał za temat "Świat po Janie Pawle II: wiosna czy jesień Kościoła". Każdego z zaproszonych do tej rozmowy chciałoby się było nie tylko wysłuchać, ale i skłonić do długiej wymiany myśli. Kościół gdański pod żegnanym właśnie odchodzącym na emeryturę pasterzem był Kościołem prawdziwego dialogu, w którym świeccy byli potrzebni i doceniani. Jak pisze w zaproszeniu
ks. Krzysztof Niedałtowski, "szukali swojej roli w kształtowaniu oblicza Kościoła". Bo wszystkim nam zależy na dalszym szukaniu drogi chrześcijaństwa w dzisiejszej Europie. Szukaniu właśnie, a nie tylko dyktowaniu innym własnej racji. A tym bardziej nie w staraniu tylko o "dobre ustawy" zamiast dawania świadectwa Dobrej Nowinie.
Czas zaprzeszły dokonany. Ósmy Areopag zamknął się dwa tygodnie temu. A razem z nim pewien rozdział. Było. Czy i jak przydamy się teraz, gdy odpowiedzi na zadawane kolejno pytania będą wyłaniały nowe oczekiwania niecierpiące zwłoki? Czas teraźniejszy i przyszły nie pozwoli się skreślić z rejestru.