Co szkodzi Kościołowi

Gdzie leży przyczyna tego, że coraz więcej osób odchodzi od Kościoła? Ludzie zwykle z Kościołem nie związani krzyczą o konieczności reformy, odejścia od zakazu stosowania antykoncepcji, zezwolenia na rozwody czy małżeństwa księży itp. To na pewno tematy trudne i ważne. Problemem, który jednak gnębi Kościół bardziej niż laicyzacja życia jest fakt, że gdzieś w procesie przygotowania do “zawodu" księdza zagubił się aspekt przygotowania go do życia duchowego, które powinno być wzorem i drogą dla wiernych. Brak tego przygotowania odczuwa cały Kościół. Zastanawiam się, jak to się dzieje, że tak wielu jest księży bez powołania, alkoholików, mających kogoś “na boku", deprawujących nieletnich, wyłudzających pieniądze od wiernych, sprzedających świadectwa komunii czy bierzmowania, udzielających sakramentu małżeństwa “po znajomości" ludziom niewierzącym i nie spełniającym warunków koniecznych do godnego przyjęcia tego sakramentu. Dlaczego wśród księży jest tak wielu beznadziejnych mówców, odklepujących Msze św. i traktujących wiernych jak petentów, a nie braci w wierze? To prawda, że księża to tylko ludzie i bywają ułomni. Ale czy to znaczy, że nie ma możliwości poprawy? Przecież w zetknięciu ze światem laickim nic Kościołowi bardziej nie zaszkodzi od własnej niekompetencji i złego zachowania ludzi, którzy powinni świecić przykładem.

Wiem, że są tacy księża i osoby zakonne, którzy całym sercem oddani są powołaniu i robią wszystko, co w ich mocy, aby nauczać, tłumaczyć i skupiać wokół siebie ludzi. Miejsc takich trzeba jednak szukać. Jestem wierząca i nie dam się odwieść od Kościoła, ale boli mnie, że zapraszając do Kościoła osoby niewierzące lub poszukujące muszę się najpierw zastanowić, gdzie i na którą godzinę mogę je zabrać, żeby nie zraziły się tym, co zobaczą i usłyszą. Ile razy słyszę wystąpienia zwolenników Radia Maryja, czytam teksty rozpowszechniane przez Instytut im. ks. Piotra Skargi, czy innych tego typu instytucji, mam ochotę krzyknąć: spójrzcie na siebie, dlaczego inni z powodu waszej agresji i braku myślenia, mają mi przypinać łatkę głupoty! Zadbajmy o to, jakie dajemy świadectwo wiary, mówiąc o wierze i chcąc nauczać jej innych. Dlaczego przez grono szaleńców i urzędników wciąż musimy się narażać na dyskusje, w których zarzuca się nam schematyczność, sztuczność, brak tolerancji czy antysemityzm? Co zrobić, żeby tym, którzy odeszli od Kościoła przez głupotę lub okrucieństwo ludzi podających się za katolików pokazać, że Kościół to miłość ponad wszystko, a dzięki wierze i miłości Bożej żadne nakazy, zakazy i reguły nie stanowią ciężaru nie do uniesienia?

KINGA KŁOŚ (Warszawa)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2003