Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Marząc o długowieczności, którą uważano wtedy za wyraz Bożej opieki i błogosławieństwa, psalmista wyrażał pragnienie, aby dobroć i łaska znaczyły jego codzienność. Nie marzył o nadzwyczajnych sukcesach, nie chciał imponować kolekcją życiowych łupów, które ceniło ówczesne środowisko. Wystarczała mu niewidzialna łaska i dyskretny ślad dobroci. Wystarczało mu to, że mógł zaliczać się do grona Bożych domowników i w poczuciu bliskości Boga odnajdywać sens i piękno długiego życia.
Naszemu pokoleniu udało się wypracować techniki, które w imponujący sposób przedłużają życie ludzkie. Równocześnie zaś w dyskusjach o jakości życia przesuwamy uwagę ku wartościom, które mają za nic świat dobroci i łaski. Miejsce tych ostatnich zajmuje urynkowiony świat walki o byt, opisywany w kategoriach ekonomicznego zysku lub fizycznej tężyzny. Nie potrzeba już wtedy troszczyć się o dom Pana, gdyż lepsze warunki można zapewnić sobie we własnej willi. Długowieczność przestaje również być zaletą życia, w którym zabrakło sensu; aby przeciwdziałać jej skutecznie, pozostaje możliwość ucieczki w eutanazję.
Na przekór dyskusjom współczesności, jakości życia nie sposób sprowadzić do poziomu tego, co przeliczalne i wymierzalne. Nawet długowieczność, niezależnie od odczuć psalmisty, nie jest warunkiem koniecznym życia, które jawi się jako wzór sensu i duchowego piękna. Św. Teresa z Lisieux umierając, miała 24 lata, s. Faustyna Kowalska - 33. Maksymilian Kolbe przyjął śmierć w 47. roku życia. Simone Weil zmarła, mając 34 lata; za to jej brat André Weil, wybitny matematyk z grupy Bourbaki, dożył 92. roku życia. Ks. Tischner odszedł licząc 69 lat życia, natomiast ks. Jan Twardowski zaskakiwał w swych wierszach dziecięcym widzeniem świata, nawet gdy pisał je na progu dziewięćdziesiątki. Jakość życia nie zależy od zmatematyzowanych parametrów; znacznie lepiej wyraża ją dobroć i łaska.