Reklama

Ładowanie...

Blade światło

Blade światło

09.05.2016
Czyta się kilka minut
Jak można napisać wiersz w stylu Bukowskiego, gdy ma się dobre relacje z ojcem, a prostytutkę widziało się jedynie z okna samochodu przy drodze krajowej numer 17?
M

Mateusz Andała stawia to pytanie chyba nie całkiem ironicznie. Jego tomik „Światło w lodówce” to zapis doświadczania licznych absurdów świata, z którymi stykamy się na co dzień. Zasłyszane na ulicy strzępki rozmów, życie w osiedlowym bloku czy wędrówki ulicami, na których trwa właśnie remont – to wszystko może stać się przyczynkiem dla przewrotnego i pełnego surrealistycznego humoru wiersza. Jednakże stawka poezji Andały jest dużo większa – to w pewnym sensie zapis narastającej frustracji wynikającej z bezsilności. Rzadko kiedy tematyzowanie niemocy twórczej w debiutanckim tomie jest dobrym pomysłem – w tym przypadku jednak udało się nie tylko nie popaść w banał, ale wręcz stworzyć oryginalny zapis zmagań poety z zasysającą wszystko pustką, którą oświetla jedynie blade światło w lodówce. Świetna okładka tomiku, na której widnieją wędzone śledzie (zaprojektowane przez Zbigniewa Liberę), doskonale ilustruje to, z czym Andała zmaga się w swojej poezji – banalność świata, który został ostatecznie odarty z patosu i mocnych wstrząsów metafizycznych. Nie oznacza to jednak, że żyje się w nim łatwiej, szczególnie jeśli chce się być poetą. ©

​MATEUSZ ANDAŁA, ŚWIATŁO W LODÓWCE, Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2015

Autor artykułu

Redaktor i krytyk literacki, stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]