Bezkarna Rosja wraca do Rady Europy

Rosja świętuje zwycięstwo z nieukrywaną satysfakcją, uznając je za „przejaw zdrowego rozsądku Europy” i krok ku zniesieniu unijnych sankcji. Tylko końca wojny w Donbasie nie widać.

01.07.2019

Czyta się kilka minut

Szef rosyjskiej delegacji Piotr Tołstoj przemawia do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Strasburg, 26 czerwca 2019 r. / /  Fot. Dominique Boutin / Sputnik / EASTNEWS
Szef rosyjskiej delegacji Piotr Tołstoj przemawia do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Strasburg, 26 czerwca 2019 r. / / Fot. Dominique Boutin / Sputnik / EASTNEWS

Znaczną większością głosów Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zdecydowało o przywróceniu Rosji pełnych praw, zawieszonych w 2014 r. w związku z jej agresją na Ukrainie. Przeciw zagłosowały w całości jedynie delegacje państw bałtyckich i Gruzji oraz niemal wszyscy przedstawiciele Polski, Wielkiej Brytanii i Szwecji. Decyzję podjęto, choć Moskwa nie wypełniła ani jednego z postawionych jej warunków. Zwyciężyła tradycyjna już krótka pamięć Zachodu, gdzie ciągle dominuje paradygmat współpracy z Rosją „mimo wszystko”.

Ceną takiego podejścia jest jednak utrata wiarygodności. Na Ukrainie decyzję tę przyjęto z niedowierzaniem i gniewem; dominuje tu przekonanie, że Zachód wybrał drogę dialogu z agresorem, która już tyle razy w historii okazywała się zawodna (pojawiają się porównania z konferencją monachijską z 1938 r.). Ale Kijów niewiele może zrobić – zwłaszcza że inicjatorami głosowania były Niemcy i Francja, na których opiera się polityka europejska Ukrainy.

Rosja świętuje zwycięstwo z nieukrywaną satysfakcją, uznając je za „przejaw zdrowego rozsądku Europy” i krok ku zniesieniu unijnych sankcji. I choć Rada Europy to osobna instytucja (niezwiązana z UE), nie jest wykluczone, że Kreml może mieć rację, gdyż w Unii słychać ostatnio coraz więcej głosów kwestionujących zasadność ich dalszego utrzymywania. Wzmacnia to rosyjskie przekonanie, że polityka przeczekania sankcji przy jednoczesnym braku jakichkolwiek ustępstw jest słuszna. Tylko końca wojny w Donbasie nie widać.  ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia w Warszawie. Specjalizuje się głównie w problematyce politycznej i gospodarczej państw Europy Wschodniej oraz ich politykach historycznych. Od 2014 r. stale współpracuje z "Tygodnikiem Powszechnym". Autor… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 27/2019