Bez wielkich słów

Janusz Kurtyka

13.04.2010

Czyta się kilka minut

"IPN całą mocą wspierał Rodziny Katyńskie. Przypatrzmy się, jak sprawę pamięci traktują Żydzi: to niedościgniony wzór, jak pamiętać o swoich bohaterach i dramatycznych wydarzeniach z historii" - mówił w swym ostatnim wywiadzie, który ukazał się w "TP" przed 70. rocznicą Katynia.

Gdy usłyszałem, że mój przyjaciel Janusz Kurtyka zginął w drodze do Katynia, stanęły mi przed oczami słowa z notatki-wyroku z 1940 r.: "są zawziętymi wrogami władzy radzieckiej". Tłumacząc to na zwykły język - kochają Polskę. Urodzony w 1960 r., był jakby z tamtej, przedwojennej gliny. Kilka dni temu miałem w ręku jego zdjęcie z 1984 r.: jako członka Zarządu Koła Naukowego Historyków Studentów UJ, pod portretem Piłsudskiego. Ten portret towarzyszył mu w dalszym życiu, które pojmował jako służbę państwu polskiemu. Bez wielkich słów, przez czyn. Najpierw na drodze do niepodległości - nie miał wątpliwości, że to ona jest celem. Potem, budując i umacniając struktury wolnej Polski. Taki sens miała działalność w NZS, w strukturach niezależnej oświaty w latach 80., w NSZZ "Solidarność" w krakowskim PAN-ie, gdzie w Instytucie Historii pracował od 1985 r.

Z zamiłowania i wykonywanego zawodu był mediewistą, ale poczucie więzi z tymi, którzy w XX w. walczyli o niepodległość, obligowało go do zajęcia się historią najnowszą. Jeszcze w drugim obiegu opublikował biografię gen. Okulickiego, w paryskich "Zeszytach Historycznych" dał pierwszy zarys powojennego podziemia. Dzięki Ludwikowi Kubikowi wszedł w środowisko kombatantów Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". W 1994 r. został naczelnym "Zeszytów Historycznych WiN-u", które uczynił jednym z najważniejszych pism historycznych w Polsce. W 2001 r. otrzymały one nagrodę Fundacji im. Jerzego Łojka "za ocalenie od zapomnienia heroicznego wysiłku najlepszych Polaków walczących o wolność i niezawisłość Polski w tragicznych latach 1945?1956". Walka o pamięć o "żołnierzach wyklętych" była jednym z imperatywów jego postępowania. W 2003 r. weterani wybrali go prezesem społeczno-kombatanckiego zrzeszenia WiN, widząc w nim przedstawiciela młodego pokolenia, który ucieleśnia ideały, o które walczyli.

Jego pasją była nauka. Był człowiekiem tytanicznej pracy, spędzającym godziny w archiwach lub nad fiszkami. Gdy ostatnio z okazji imienin życzyłem mu, aby mógł odpocząć, z zaproponowanych form wybrał roczną pracę w klasztornym skryptorium. Jego publikacje cieszyły się wielkim uznaniem kolegów-badaczy, czego dowodem były prestiżowe nagrody. Ostatnie lata, na ile pozwalały mu obowiązki, poświęcił dziejom Podola, zapomnianych ziem kresowych.

Dziełem jego życia jest Instytut Pamięci Narodowej. W 2000 r. został dyrektorem Oddziału w Krakowie i w ciągu 5 lat stworzył instytucję i zespół, przeniknięty wspólnym etosem. Zabiegał o poparcie polityków i wykonywał fizyczną pracę przy przejmowaniu akt. Podejmował inicjatywy, które stawały się wzorem dla całego IPN. W 2005 r. objął funkcję prezesa Instytutu. Wbrew trudnościom, nadał mu niespotykaną dynamikę. Jego determinacja sprawiła, że rocznie w IPN powstawało prawie 200 książek.

Jego pragnieniem było jak najszersze udostępnienie zasobu archiwalnego dla badań naukowych, których jedynym kryterium jest prawda. Nie rozumiał psucia instytucji państwa. Zostały mu oszczędzone gorzkie chwile. Ale czemu za taką cenę?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2010