Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cieszy, że nadrzędny prokurator chce sprawdzić jakość pracy podwładnych. Ale zapytany przez PAP, czy uzasadnienie umorzenia prokuratury śledztwa w tej sprawie było właściwe, Napierski odparł, że jest ono indywidualną sprawą prokuratora, dokonującego oceny zebranych dowodów.
Tymczasem o ile materia prawna tej sprawy może być przedmiotem jurydycznej dyskusji, to przedstawione przez prokuratorów (i poparte przez sąd) uzasadnienie zdumiewa. Umarzając śledztwo “z powodu braku ustawowych znamion czynu zabronionego", powołali się oni na fakt, że właściciel księgarni, autorzy i wydawcy książek chcieli zaspokoić “popyt na rynku", “ułatwić Polakom poznanie prawdy historycznej" i “przyczynić się do pojednania narodów". Równocześnie prokuratorzy zanegowali opinię biegłego. Przyznali wprawdzie, że w książkach obecne są “hasła walki, przeciwstawienia się osobom narodowości żydowskiej", ale uznali, że mają one... - tak, to cytaty z uzasadnienia - “charakter patriotyczny" i “wynikają z troski autorów o zachowanie przez Polaków tożsamości narodowej".
Ten styl i takie argumenty nie są sprawą prokuratorów mgr Roberta Skawińskiego i Edyty Petryny (ani sędziny, która podtrzymała ich decyzję), lecz rzutują na opinię o organach ściganie i wymiarze sprawiedliwości III RP.