Amerika

Znów pracuję w Niemczech, co znów oznacza dużo radości plus różnice kulturowe. Tym razem wygląda na to, że radości jest więcej, ale pewne rzeczy musimy sobie z moimi niemieckimi aktorami wyjaśnić od razu na pierwszych próbach, żeby później nie było nieporozumień.

08.03.2011

Czyta się kilka minut

Więc im opowiadam. Pół żartem, pół serio, ale istotnie. Na wstępie recytuję im listę najpopularniejszych wśród Polaków wyrażeń w języku Goethego i Bohlena, takich jak: "stój", "nie strzelać", "polskie świnie", "szybciej szybciej". Wszystko ze stalowym wykrzyknikiem, wszak znajdujemy się w Zagłębiu Ruhry. No i jeszcze nieśmiertelne: "ręce do góry", o mały włos byłbym zapomniał o rękach. Dorzućmy jeszcze te nieszczęsne, nieśmiertelne ręce, i właściwie lista jest kompletna. To wywiera należyte wrażenie na aktorach, kalibrując polsko-niemieckie poczucie humoru.

Następnie ustanawiamy słowiańską wspólnotę z moją asystentką o imieniu Jasna. Jej rodzice przybyli do Niemiec z chorwackiego Zagrzebia w byłej Jugosławii, więc po prostu śpiewamy z Jasną nasze hymny. Melodia jest ta sama.

Pracujemy w teatrze w Bochum nad adaptacją powieści Franza Kafki pod tytułem, którego nie nadał. Nie nadał Kafka, nadał ktoś inny, i zapewne miał rację, a my śmiało tym wizjonerskim tropem podążamy. Pracuje się dobrze, wygląda na to, że dobrze się rozumiemy z Niemcami. Szybko przechodzimy do prób na scenie, błyskawicznie ustalając hasło do wejścia w sytuację. Tak, tak, nawet najlepszy aktor najpierw musi się dowiedzieć, kiedy wkracza do akcji, inaczej jest zagubiony jak "child in time". Z początku trzeba mu podpowiedzieć (później już zapamięta). Więc zapamiętale próbujemy i próbujemy... a ja raz po raz krzyczę do niemieckich artystów: "Noch ist Polen nicht verloren!". Wtedy oni dziarsko wkraczają. Bo takie mamy hasło.

PS. Wczoraj dość przypadkowo dowiedziałem się, że specjalny pociąg führera, służący mu jako główna kwatera podczas kampanii wrześniowej, nazywał się "Amerika". Göring miał "Azję". Hmm, kuszące, ale nie pójdziemy tym tropem ani przy Kafce, ani przy "Trylogii".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2011