Zwrócony bilet wiary

21. Niedziela Zwykła

18.08.2009

Czyta się kilka minut

Parę lat temu w krużgankach naszego przepastnego klasztoru na krakowskim Kazimierzu zagubiła się para młodych ludzi. Ubrani w stroje zdradzające wolę kontestacji wszystkiego, co tylko możliwe pod słońcem, zagadnęli mnie o drogę do wyjścia. Uśmiechnąłem się i z nadzieją na nawiązanie dalszej znajomości o charakterze duszpasterskim powiedziałem: "Tak. Do Kościoła to łatwo wejść, ale wyjść z niego o wiele trudniej". W ułamku sekundy otrzymałem odpowiedź: "Żeby ksiądz wiedział. Jesteście jak sieć zarzucona na ludzi. I to jest właśnie nasz problem. Proszę natychmiast pokazać nam drogę wyjścia".

W tym tygodniu kończymy czytać ostatnią część mowy eucharystycznej Jezusa spisaną przez św. Jana. Kończy się ona sceną dramatycznego kryzysu w życiu Mistrza z Nazaretu, a pewnie też wspólnoty pierwszych chrześcijan. Był to decydujący moment w ziemskiej "karierze" Jezusa. Odeszli ci, którzy Mu już dalej nie potrafili wierzyć. Ważnym bowiem szczegółem tej historii jest to, co podkreśla autor czwartej Ewangelii: "Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili".

Z tego wydarzenia wypływa dla nas poważna lekcja. Także my możemy odczuć pokusę opuszczenia Jezusa. W życiu wiary nie ma herosów i mistrzów świata. Wiara jest darem i dar ten można łatwo utracić. Wiara nie jest danym raz na zawsze dziedzictwem genetycznym. Podlega szerokiej gamie naszych nastrojów, emocji, uczuć, wyobrażeń, pragnień i poszukiwań, namiętności. Jej płomień może zgasnąć. Wiara w Chrystusa nie jest też obowiązkowym biletem wręczanym poborowemu w dniu zaciągu do wojska. W pociągu Jezusa - jak to widać na przykładzie sceny z Kafarnaum - można ten bilet zwrócić, rzecz jasna nie bez konsekwencji dla własnej duszy. Jezusa nie interesują przecież dane statystyczne zebrane w dniu liczenia ludzi w kościołach. Jego interesuje tylko to, czy ci ludzie są gotowi na jeszcze większą przygodę wiary.

Jezus nie zamierza ani trochę zmiękczyć swojego przekazu, zatroszczyć się o lepszy PR. Lojalnie ostrzega, że w życiu wiary rzeczy mogą przybrać jeszcze radykalniejszy wymiar. "To was gorszy?" Wiara jest trudnym projektem w życiu, jeśli więc decydujemy się wejść na drogę możemy być pewni, że udało nam się to dzięki Bogu działającemu w nas. "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca".

Pewne paralele ze zdarzeniem w Kafarnaum można znaleźć we współczesnym Kościele. Ludzie odchodzą z Kościoła, bo ich zdaniem za bardzo angażuje się on w kwestie polityczne, gospodarcze lub społeczne. Inni odchodzą, bo angażuje się za mało. Odchodzą, bo Kościół albo za bardzo wszedł na drogę posoborowej odnowy, albo nie wszedł na te drogi w ogóle. Odchodzą, bo Kościół albo nie przystaje do czasów współczesnych, albo przystaje za bardzo.

Zawsze się smucę, gdy słyszę, że ktoś opuszcza Kościół. Jeśli jednak miałby gdzie indziej znaleźć nadzieję życia wiecznego, to pocieszam się zapewnieniem Jezusa, że "nikt nie może przyjść do Niego, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca". Modlę się, by na nowo nabyli bilet wiary.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2009