Zjazd

W ostatnich latach, a zwłaszcza w ostatnich miesiącach, nasze życie publiczne gwałtownie brzydnie. Tak jak mieszkanie, w którym przestało się sprzątać i wyrzucać niepotrzebne przedmioty, szybko zamienia się w norę, dokąd wstyd zaprosić znajomych - tak samo zaniedbana przestrzeń publiczna prędko się degeneruje i zachwaszcza. Każdego dnia startuje się z niższego poziomu i ludzie się przyzwyczajają. Już nie dziwią coraz brutalniejsze zaczepki i ataki polityków czy dyskusje w telewizji, gdzie zaproszeni goście przerywają sobie w pół słowa, w pół zdania i przekrzykują nie dbając o to, czy ich ktoś zrozumie. Już nie szokują nienawistne sformułowania na antenie czy w toruńskiej sali wykładowej. Już nie zaskakują nagrane prywatne spotkania i podsłuchane rozmowy telefoniczne ani język tych nagrań. Panowie, posiadający nieraz naukowe tytuły, rozmawiają tam stylem pijaków w bramie. Już nie zdumiewa poziom wielu parlamentarzystów i obsada najwyższych stanowisk.

25.09.2007

Czyta się kilka minut

Na naszych oczach odbywa się gwałtowny zjazd w dół. Po równi coraz bardziej pochyłej.

Transatlantyk

W telewizyjnym kanale Kultura pokazano niedawno inscenizację słynnej powieści Gombrowicza. Opisał w niej składającą się z megalomanii i kompleksów niższości, z samochwalstwa i samoponiżania, z pozornych działań i potępieńczych swarów - obolałą polskość. Opisał ją językiem niezrównanym, jakąś staropolską nowomową pełną groteskowego patosu i przyziemnej trywialności.

"Transatlantyk" powstał przeszło pół wieku temu, a spektakl pochodzi sprzed kilkunastu lat. A ja bez przerwy miałam wrażenie, że to się dzieje tu i teraz, że rozpoznaję poszczególne wątki i osoby. Były minister edukacji chciał Gombrowicza wykreślić ze spisu lektur; może uznał, że przeglądanie się w lustrze okaże się zbyt nieprzyjemne?

Kartka z kalendarza

Właśnie skończył się siódmy dzień września i Sejm się sam rozwiązał. Dzień awantur, pustych frazesów, obnażonej agresji i nieżyczliwości posłów do innych posłów. Jutro zacznie się kampania... Kampania awantur, pustych frazesów, obnażonej agresji i nieżyczliwości kandydatów do innych kandydatów. Potem będą wybory i albo nastąpi zmiana, albo będziemy mieli to, co mamy od dwóch lat. Kraj awantur, pustych frazesów, obnażonej agresji i nieżyczliwości ludzi do innych ludzi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2007