Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Orhan Pamuk, Nowe życie
Dziwna to książka. Epatująca popkulturową mistyką, pełna postmodernistycznych klisz, czasem denerwująco naiwna. A przecież czytam ją z przyjemnością, choćby dlatego, że bez trudu odnaleźć w niej można wszystkie lejtmotywy pisarstwa Orhana Pamuka: zderzenie kultur i cywilizacji, przekonanie o tym, że każdy tekst literacki jest palimpsestem, czy dylematy liberalnego intelektualisty żyjącego w tradycjonalistycznym społeczeństwie.
"Nowe życie", piąta z kolei powieść tureckiego pisarza, łączy kryminalno-metafizyczną intrygę z wzorcami powieści drogi i melodramatu. Na początku pojawia się tajemnicza księga: "Przeczytałem kiedyś pewną książkę i całe moje życie się zmieniło. Już od pierwszej strony tak silnie na mnie podziałała, że miałem wrażenie, jakbym odrywał się od krzesła, na którym siedziałem... Zobaczyłem światło przebłyskujące u progu tamtego życia. Zobaczyłem to, o czym do tej pory nie wiedziałem i o czym nie miałem pojęcia. Zobaczyłem swoje życie, drogę, jaką wydawało mi się, że obierze".
Potem Osman, narrator powieści, student architektury, natrafia na równie nieodgadnioną dziewczynę o symbolicznym imieniu Canan, Dusza. To z nią wyruszy w podróż w poszukiwaniu nowego życia, do którego drogowskazem jest księga. Ta zaś pojawia się i znika, zmienia życie wielu osób, innych rujnuje lub doprowadza do tragicznej śmierci. Rzecz jasna nie dowiemy się nigdy, jaki jest jej tytuł i jakimi sposobami wywiera swój magiczny wpływ.
Podróż odbywa się autobusami, a wiedzie przez Równinę Anatolijską. Następujące po sobie wypadki samochodowe są jej koniecznymi etapami, warunkiem nowego życia jest wszak zejście do inferna ("Trudno byłoby znaleźć lepszego laureata dla naszych katastroficznych czasów" - pisała po otrzymaniu przez Pamuka Nobla Margaret Atwood). Po drodze Osman i Canan odnajdą u którejś z ofiar zniszczone dokumenty i odtąd, niczym David Locke z filmu "Zawód: reporter", podróżować będą pod nowymi nazwiskami.
Powieść Pamuka irytować może przewidywalnością ponowoczesnych chwytów narracyjnych, rozwiązaniami zeskanowanymi z Borgesa czy Eco, jak historia o kopiście przepisującym istniejący już tekst. Nie brak tu jednak i scen znakomitych. W jednym z epizodów, po Lynchowsku odrealnionych, Osman jedzie nocnym autobusem bezwiednie wpatrując się w ekran telewizora (kto spędził choć noc w tureckich autobusach, wie, jak trudno, nawet o czwartej nad ranem, przestać zerkać na migoczący ekran), na którym pojawia się mydlana opera o rozłączonych kochankach. Nocny rajd kończy się katastrofą. Giną ludzie, ktoś krzyczy w rozpaczy, krwawiący ranni dogorywają na skraju drogi. Tylko telewizor wciąż działa, a cudownie ocalony narrator dostrzega, jak kochankowie wreszcie się odnajdują i wpadają sobie w objęcia.
W opisach tureckiej prowincji Pamuk jawi się jako wyborny konfabulator i satyryk. Na wystawie, urządzonej w szkolnej sali gimnastycznej przez handlowców-patriotów promujących rodzime towary, odnajdziemy następującą kolekcję artefaktów: "magiczne szkło, które sprawiało, że czarno-biały obraz telewizora stawał się kolorowy, pierwszy turecki automatyczny wykrywacz mięsa wieprzowego, bezwonną wodę po goleniu, automatyczne nożyczki do wycinania kuponów z gazety, piecyk zapalający się samoczynnie tuż po wejściu właściciela do domu i nakręcany zegar, który dzięki nowoczesnemu i oszczędnemu patentowi łączył funkcje minaretu, muezzina i głośnika. Zamiast znanej wszystkim kukułki zamontowano w środku dwie figury: miniaturowego imama, który w porze modlitwy wyskakiwał na pięterko w kształcie meczetowej galeryjki i wołał »Allach jest wielki!«, oraz mikroskopijnego, pozbawionego zarostu mężczyznę w krawacie, który o pełnej godzinie pojawiał się na galeryjce mówiąc: »co to za szczęście być Turkiem, Turkiem, Turkiem«". "Nowe życie" posiada również wątek sensacyjno-polityczny: oto księga uznana zostaje za część wielkiego zachodniego spisku, obrońcy tureckości usiłują zniszczyć wszystkie jej egzemplarze.
Jak we wszystkich powieściach tureckiego pisarza, tak i tutaj panuje pomieszanie narracyjnej materii. Pamuk należy do opowiadaczy, dla których każde powieściowe naczynie jest za małe. Wydarzenia przelewają się poza jego brzegi, anegdoty puchną, plenią się i rozrastają, niekończące się zdania na jednym oddechu prowadzą od herbaciarni współczesnego Nisantasi do krwawych intryg w XVI-wiecznym Topkapi. Czasami, jak w znakomitej, opowiedzianej przez dziewiętnastu narratorów powieści "Nazywam się Czerwień", ów chaos ujęty zostaje w rygor wielogłosowej, stylizowanej na "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" narracji. Innym razem, jak w równie świetnej "Czarnej księdze", pełna arabesek opowieść nie prowadzi do żadnej konkluzji, labirynt pozbawiony jest centrum.
Pamuk powtarza, że największą pasją jego życia są Stambuł i książki. Miasto przedstawione zostaje w "Nowym życiu" bez pseudoorientalnego sztafażu: to nowoczesne megapolis, którego mieszkańcy chodzą na te same filmy, czytają te same książki i przeżywają te same dramaty co berlińczycy i londyńczycy. "Nowe życie" to także opowieść o rozkoszach czytania. Osman od dziecka pochłania książki, najpierw przygodowe opowieści pisane przez przyjaciela ojca, potem dzieła kupowane na ulicznych straganach. Metaliterackie aluzje odnajdziemy tu na każdej niemal stronie, a wypisy w jednym z ostatnich rozdziałów potwierdzają jedynie to, co uważny czytelnik zauważy już na początku: książce patronują Dante i Rilke. Osman, jak narrator "Vita Nuova", wędrując napotyka na zjawiskową ukochaną w rzeczywistości, we śnie i w wizjach. I, jak enigmatyczne "ja" "Elegii duinejskich", nieustannie poszukuje anioła, łączącego w sobie okrucieństwo i piękno, ból i ekstazę.
"Nigdy nie spotkałem anioła, o którym przeczytałem w książce - mówi jeden z bohaterów. - Mogą go widzieć z okien autobusów umierający ludzie". Końcowa katastrofa zapowiedziana już została w "Elegiach" Rilkego. Poszukiwacze angelologicznych rajów zginąć muszą oślepieni ich światłem.
Orhan Pamuk, Nowe życie, przeł. Anna Polat, Kraków 2008, Wydawnictwo Literackie.