Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wydaje mi się, że z uciągnięciem owego wysokiego tonu w naszej historii nowej i najnowszej nie ma specjalnego kłopotu. Ciągną prelegenci i dyskutanci, moraliści i bonwiwanci, dziennikarze i politycy. Kto żyw, ten ciągnie.
Najgorzej jest wtedy, kiedy ów wysoki ton stosuje się w przypadku humoresek. Takich choćby, jak nie tak dawna awantura o kartofle lub najnowsza scenka w samolocie Lufthansy z powodu (cytuję): "pastwienia się nad paltem".
Nie wiadomo
Kryzys (sztucznie rozdmuchany, niewielki, średni, duży, ogromny, gigantyczny, kosmiczny) porównywalny (nieporównywalny) z kryzysem lat trzydziestych - trwa i coraz bardziej nic o nim nie wiadomo.
Głosy zagranicznych specjalistów od kryzysu docierają do nas rzadko, są bardzo ostrożne i bardzo zakamuflowane. Głosy polskich specjalistów - a są wśród nich artyści, felietoniści, politycy niższego szczebla i tzw. szary człowiek, czyli słuchacz, widz, czytelnik - docierają częściej i są bardziej zdecydowane, bo jak Polak się wypowie, no to czapki z głów, panowie! Ponieważ jednak w takich wypowiedziach chodzi głównie o to, żeby komuś przywalić, więc sprawy kryzysu one nie wyjaśniają.
A ja wiem jedno. Im więcej wokół takiego kryzysu głupiego gadania i zagęszczania atmosfery, tym łatwiej uruchamia się reakcja łańcuchowa. Chociaż na dobrą sprawę, to i tego nie wiadomo.
Nie do końca
Pojawił się kolejny żurnalizm, jak nazywam pewien zwrot, określenie, powiedzonko względnie napisanko, ulubiony przerywnik. Ktoś używa go po raz pierwszy i nagle wszyscy zaczynają to powtarzać jak papugi, w gazetach, w telewizji, w rozmowach. Nie do końca słuszny. Nie do końca prawdziwy. Nie do końca w to wierzę. Nie do końca popieram. Nie do końca potępiam. Itd.
Ten zwrot ma w sobie coś z wykrętu.
Nie wiadomo przecież, czy do końca pozostaje jeden czy dziewięćdziesiąt dziewięć procent. Jest to więc jakieś - nieświadome może - zabezpieczenie. Oczywiście, nie do końca zabezpiecza.?h