Wszystko będzie dobrze

Wiele lat temu, gdy chodziłem w pielgrzymce z Torunia do Częstochowy, nasza grupa zatrzymywała się na postój i modlitwę w dwóch niezwykłych miejscach. Pierwsze to sosnowy las pod Toruniem, gdzie w największej w dziejach Polski katastrofie kolejowej zginęło 65 osób. Drugie miejsce, równie smutne, to Chełmno nad Nerem, miasto-świadek eksterminacji blisko 300 tys. Żydów, a także licznych Romów i Polaków, w tym księży przewiezionych najprawdopodobniej z Lubelszczyzny. Pamiętam, że wtedy po raz pierwszy zadumałem się nad sensem przemijania.

19.11.2007

Czyta się kilka minut

Wypowiedzi Jezusa odwołujące się do języka apokaliptycznego zawsze sprawiały kłopot egzegetom. Niektórzy uczeni twierdzą, że apokaliptyczny język jest jedynie przypisywany Mistrzowi z Nazaretu i został w całości wymyślony przez pierwotnych chrześcijan, usiłujących przetrwać jako nowo konstytuująca się religia. Jeszcze inni uważali, że Jezus był rzeczywiście typowym przedstawicielem apokaliptycznego nurtu mesjańskiej tradycji żydowskiej, lecz niestety żadna z jego przepowiedni się nie sprawdziła. Można się pewnie długo sprzeczać na temat tych kwestii, przy czym warto pamiętać, że jednym z tytułów oskarżenia Jezusa przed Sanhedrynem były przypowieści o zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej.

Czytając ewangeliczne opowiadania apokaliptyczne, nie mogę uciec od wrażenia, że opowiadają one o fenomenie historii. Przy czym nie chodzi mi o nostalgiczne rozważanie tego, co się stało w przeszłości. Nie myślę nawet o kresie historii. Innymi słowy, nie rozmyślam nad historią stworzoną przez historyków. Maksyma "historia jest nauczycielką życia" wcale nie wydaje mi się trafiona. Bo czy stajemy się lepsi dzięki znajomości zależności politycznych i uwarunkowań, poznaniu ambicji polityków, motywów działania prześladowców i katów na przestrzeni epok? Po piekle XX wieku świat nie stał się ani lepszy, ani bardziej chrześcijański, ani mniej rasistowski.

Gdy zatem myślę o historii, to zastanawiam się nad "sensem historii". Jaki jest sens naszego uporczywego pielgrzymowania w kierunku kresu czy też końca własnego czasu? Czytając apokaliptyczne wypowiedzi Jezusa, dochodzę do wniosku, że głoszą one jedną prostą prawdę: Bóg poprzez Swojego Syna działa w historii społeczeństw i pojedynczych ludzi. Ich historia polega na wybieraniu między wartościami. Bo nasze życie, Twoje i moje, to ciągła walka między dobrem i złem. Ściślej mówiąc, to walka o dokonywanie właściwych, sprawiedliwych wyborów w życiu. Takich wyborów, w których umielibyśmy stanąć po stronie prześladowanego, a nie prześladowcy, po stronie nienawidzonych, a nie nienawistnych, po stronie uciśnionych, a nie uciskających.

No dobrze, ale gdzie ten sens naszej historii? Jeśli dobrze rozumuję, to nie polega on na idealistycznym myśleniu o społeczeństwach w kategoriach dążenia do najdoskonalszego etapu rozwoju człowieczeństwa. Również sens historii chrześcijaństwa nie polega na usiłowaniu dotarcia do chrześcijaństwa idealnego. To iluzja i fałszywy trop, prowadzący najczęściej do nadużyć i deptania ludzkiej godności. Sens naszej historii polega na tym, że z najtragiczniejszych kart naszej egzystencji, naszego przemijania, Bóg zawsze wyciągnie jakieś dobro. Bo Bóg jest zawsze po tej właściwej, przyzwoitej stronie trudnych ludzkich wyborów. Z tej perspektywy "nawet włos nie spadnie nam z głowy", chociaż po ludzku skończyło się prawie wszystko.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2007