Wszystkie talenty prawicy

Czy komentatorzy polityczni będą musieli odkurzyć określenie „genialny strateg”?

23.04.2012

Czyta się kilka minut

W 2005 r. tak o Jarosławie Kaczyńskim mówili, przez zaciśnięte zęby, nawet jego przeciwnicy. Po 2007 r. pojęcie traciło na popularności. W 2010 r., przy okazji wyborów prezydenckich, wszyscy na chwilę wstrzymali oddech i znów mówili o niebywałej zdolności odzyskiwania politycznej pozycji. Ale potem można było wytykać Jarosławowi Kaczyńskiemu kolejne przegrane wybory i obserwować rozłamy w jego partii. Odchodzili i politycy liberalni, i ci bardziej radykalni, jak Zbigniew Ziobro, któremu wróżono rolę następcy Kaczyńskiego. Żaden nie odniósł sukcesu. Tymczasem PiS Jarosława Kaczyńskiego trwa – i w gruncie rzeczy niewiele mu brakuje do PO. Strategia mówienia codziennie o katastrofie smoleńskiej, zamiast Polaków zniechęcać, przynosi efekty, i nawet po drugiej stronie barykady pojawiają się głosy, żeby rewelacje Antoniego Macierewicza traktować poważnie.

Ziobro, Kluzik-Rostkowska, Kamiński, Bielan, Kurski, Kowal czy Dorn byli świetnymi marszałkami, zdolnymi wygrywać bitwy, ale nie całe kampanie. Każdy z nich ma jakieś talenty, ale Kaczyński ma je wszystkie. Gdy trzeba, jest miły jak Kluzik-Rostkowska (gdy czyta list do Rosjan), potrafi być też erudytą jak Dorn czy Kowal (gdy cytuje Ujejskiego), ale umie także w radykalizmie przebić Ziobrę i bulteriera Kurskiego (gdy zarzuca premierowi kraju, że „łże”, i miota oskarżeniami na lewo i prawo). Jeśli mu się to opłaca, pochwali Edwarda Gierka, a gdy trzeba, przypomni o swym antykomunizmie; trwa przy ojcu Rydzyku i nadaje ton na demonstracjach, takich jak ta w ubiegłą sobotę.

Kaczyński zna smak sukcesu i gorycz porażki – ma do nich, zdaje się, podobnie obojętny stosunek. W jednym z wywiadów planował (żartem?) karierę polityczną do 2040 r., niedawno zapowiedział start w wyborach prezydenckich i prawdopodobnie to on będzie decydował, kto znajdzie się na „biorącej” liście prawicy w przyszłych wyborach parlamentarnych.

Ziobro i inni młodzi zdolni na prawicy (obok licznych talentów) muszą najwyraźniej posiąść jeszcze jeden: talent czekania.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Publicysta, dziennikarz, historyk, ekspert w tematyce wschodniej, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”. Wieloletni dziennikarz „Tygodnika”. Autor i współautor książek: „Przed Bogiem” (2005), „Białoruś - kartofle i dżinsy” (2007), „Ograbiony naród ‒… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2012