Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W połowie życia drogi
W połowie życia drogi
stałe punkty się chwieją,
czy wbrew wszystkiemu wierzyć,
nie żegnać się z nadzieją?
Gdy czasy wszystkie razem
i każdy czas osobny,
cień coraz głębszy lasu
i życia cień przechodni.
Czy brama życia moja
w tym ciemnym życia lesie -
za bramą tą nadzieja?
nie skryte - nic w bezkresie?
Więc tak jak ci przed nami
Będziemy też odchodzić?
Znikać, zmagać się, już milczeć.
Aż przyjdzie dzień narodzin.
Te dni przeżyte wspólnie
Te dni przeżyte wspólnie,
krążące w duszach echo
i było purgatorium,
i piekło było i niebo.
Wyrwa po biegu po coś,
Pustka po mocnej więzi.
Lecz czas i miejsce i ludzie -
ślad. Że był tu ktoś, kto wierzył.
Purgatorium
Dusza z ciała wyleciała
na zielonej łące stała.
Tam nazwisko, tutaj imię
tam zginęło, tu nie zginie.
Tam majątek, tam zakątek,
i tam koniec, tu początek.
Dusza z ciała wyleciała
na zielonej łące stała.
Co tam nisko, tu wysoko
tam brak głębi, tu głęboko
pogmatwane tam, zamglone
tu zielone nieskończone
tam współcześnie i docześnie
tutaj żywe a już wiecznie
tu i tam Bóg, aniołowie
człowiek i Bóg, Bóg i człowiek.
Dusza z ciała wyleciała
na zielonej łące stała.
Tam zabrane, tu oddane
tam stracone, tu wskrzeszone,
tam wyśmiane, że szalone
tu zielone, nieskończone.
Dusza z ciała wyleciała
na zielonej łące stała.
Cienie i co ciemne zgasło
tutaj w duszy, w sercu jasno.
Koniec żalu, koniec męki
tylko widok łąki piękny.
Dusza z ciała wyleciała
sprawiedliwość przed się miała.
Bóg nie pytał, wszystko wiedział,
człowiek-dziecię nie dowierzał.
Purgatorium, purgatorium
w słodkim ogniu, w słodkim ogniu.
A Maryja otulała
duszę co się zbyła ciała.