Reklama

Ładowanie...

Wielki w prostocie

Wielki w prostocie

28.03.2004
Czyta się kilka minut
W moim życiu pojawiły się dwie ważne osoby: pierwszą był ojciec, którego często widziałem modlącego się na kolanach, drugą - ks. Stanisław Musiał. Był wielkim przyjacielem mojej rodziny. Poznałem Go prawie 30 lat temu, gdy miałem 16 lat i mieszkałem na krakowskim osiedlu Dąbie. Przechodząc ul. Kopernika, gdzie znajduje się klasztor jezuitów, wstępowałem do kościoła, by w kaplicy Adoracji Jezusa spokojnie się pomodlić. Pewnego razu, spowiadając się, poprosiłem kapłana, aby został moim spowiednikiem - przewodnikiem duchowym. Zgodził się chętnie. Był to śp. ks. Musiał. Zaczęły się spowiedzi na spacerze, w parku koło klasztoru na Kopernika i w Przegorzałach, gdzie jezuici mają kaplicę. Miały formę dyskusji na różne tematy. Dużo z nich wynosiłem i jestem pewien, że to, jakim jestem człowiekiem, zawdzięczam Spowiednikowi. W latach stanu wojennego służyłem w wojsku przy ul. Wrocławskiej w Krakowie. Ks. Stanisław, jeśli tylko mógł, przychodził do mnie z posługą kapłańską. Mając wiele obowiązków, zawsze miał dla mnie czas, a gdy założyłem rodzinę - dla nas. Cieszył się z urodzin kolejnych dzieci: Józefa, Ewy, Agnieszki, Mateusza i Moniki. W trudnych chwilach wspierał nas duchowo i materialnie, bo, jak mówił: “Mnie nie trzeba...".
Z

Zabrakło kapłana, który w prostocie życia był wspaniałym człowiekiem. Ojcze (bo tak Cię nazywałem), wiem, że zawsze będziesz z nami.

EDWARD SZAREK (Dobczyce, woj. małopolskie)

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]