W obronie samorządu

My, ludzie Komitetów Obywatelskich, ze szczególną troską odnosimy się do budowy społeczeństwa obywatelskiego w naszym kraju. Do tego, by jego obywatele byli pełni inicjatywy we wspólnych sprawach dotyczących tak najbliższego otoczenia, jak całego kraju. Chcemy, by nasi obywatele czuli się odpowiedzialni za to, co się wokół nich dzieje, i mieli realną szansę wpływać na to; tym większą, im bliższego otoczenia te wydarzenia dotyczą - zgodnie z zasadą pomocniczości.

Dlatego muszą martwić wszelkie działania oddalające nas od społeczeństwa obywatelskiego. Jednym z tego przejawów jest upolitycznianie, czyli upartyjnianie samorządu.

W nowoczesnym państwie demokratycznym, a więc i u nas, partie są potrzebne. Stanowią one nieodzowny element tworzenia władzy na szczeblu centralnym. Inaczej jest jednak z władzą samorządową: im niższy szczebel samorządu, tym mniej powinno być polityki, a więcej działań obywatelskich, gospodarskich. Przysłowiowa dziura w moście nie jest ani lewicowa, ani prawicowa, ale jest po prostu dziurą, którą należy jak najprędzej załatać! Stąd ze zrozumiałym niepokojem patrzymy np. na kroki ograniczające efektywność zrzeszania się i działania obywateli na szczeblu lokalnym oraz skuteczny wybór własnych lokalnych władz - i to niezależnie od tego, kto takie kroki podejmuje.

Ograniczanie swobody rozwoju samorządności lokalnej i działań niezależnych organizacji pozarządowych było dotąd wpisane w politykę partii o rodowodzie wywodzącym się z epoki PRL. Nie zgadzając się z tą polityką, można próbować zrozumieć egoistyczne mechanizmy, które ją powodują. Jednakże szczególnie bolesne jest, gdy taką postawę prezentują nasze partie prawicowe, a zwłaszcza te o rodowodzie solidarnościowym, które powinny być wolne od wybujałego egoizmu. Szkoda także, że wpisują się one w trwający już od kilku kadencji zły obyczaj "majstrowania" przy ordynacji wyborczej oraz że czynią to w ostatniej chwili, i to bez jakże potrzebnej konsultacji ze społeczeństwem. Gdyby bowiem taka konsultacja się odbyła, liderzy partyjni kolejny raz musieliby wysłuchać opinii, że dla samorządu najbardziej oczekiwana jest ordynacja większościowa, o którą od lat usilnie walczą różne organizacje obywatelskie.

Boli nas i to, że przy obsadzaniu stanowisk przedkłada się przynależność partyjną nad kwalifikacje zawodowe i moralne, według zasady "mierny, ale wierny", czego opłakane skutki widać na każdym kroku. Martwi nas też u rządzących ewidentny brak zrozumienia dla potrzeby działalności, co więcej, wspierania organizacji pozarządowych, które w każdym nowoczesnym państwie demokratycznym są podstawą społeczeństwa obywatelskiego i wypróbowaną kuźnią działaczy i polityków wszystkich szczebli. Jakże dobrze pamiętamy tę sytuację z naszej własnej działalności w komitetach obywatelskich.

Wszystko to razem składa się na coraz większą apatię społeczeństwa, które pozbawione podmiotowości staje się bierne i odwraca się od działalności publicznej i obywatelskiej, co obecnie tak powszechnie możemy obserwować. Wypada wyrazić nadzieję, że prawdziwy duch obywatelski w końcu zwycięży i to mimo rozmaitych przeszkód, jakie są mu stawiane na każdym kroku. Bądźmy zatem mocni wiarą w słuszność naszej idei i naszych postaw.

JANUSZ ORKISZ, emerytowany profesor Politechniki Krakowskiej, przewodniczący Krajowej Konferencji Komitetów Obywatelskich

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2006