W co się bawią dzieci Medei

Dorota Kędzierzawska, wybitna reżyserka filmowa, debiutuje w teatrze. Nie ma możliwości „dubli”, a praca z dziećmi jest niezwykle wymagająca. Debiut znakomity.

09.06.2014

Czyta się kilka minut

Powstało wiele adaptacji teatralnych i filmowych przerażającego mitu o Medei, matce, która z zemsty na Jazonie, mężu porzucającym ją dla innej kobiety, zabija własne dzieci. Wszystkie koncentrują się na osobie Medei. Nie wiemy tak naprawdę, co czuje Jazon. Postaci dzieci pełnią rolę biernych narzędzi. Nie odzywają się, mają przekazać zatruty prezent przyszłej żonie Jazona, na koniec giną z rąk matki. Co czują?

Na to pytanie spróbowały odpowiedzieć autorki dramatu „Medea” – Kate Mulvany i Anne-Louise Sarks, które najpierw długo pracowały z dziećmi w teatrze. Sztuka odniosła ogromny sukces w Australii, na kontynencie autorek. Dramat napisany jest prostym, dzisiejszym językiem. Krystyna Janda zaproponowała jego reżyserię Dorocie Kędzierzawskiej, znanej z filmów, w których świat przedstawiany jest z perspektywy dziecka.

Powstała sztuka lekko podana, za to niezwykle mocna w przekazie. Na scenie są jedynie dwa podwieszane łóżka, na których można bujać się jak na huśtawce. Przez cały czas panuje ciemność, a na ekranie powyżej wyświetlają się delikatne animacje Elizy Płocieniak-Alvarez: widzimy przeróżne stwory rysowane dziecięcą ręką. Leon i Teoś to synowie Medei i Jazona. Rodzice się kłócą. Dzieci bawią się w wojnę. Teoś potrzebuje chwili, by „teatralnie” zginąć. Leon strofuje brata: „Bez wstępu, po prostu umieraj”.

Medea (w tej roli Magdalena Boczarska) zjawia się rzadko. Jest zdenerwowana, pali papierosa, zrzuca winę na dzieci. Uśmierca je trucizną, umierają pięknie i estetycznie. Sztukę otwiera i zamyka jej delikatny śpiew, jakbyśmy odbywali miłą, baśniową podróż. Nie wzywa Zeusa ani Temis, jak u Eurypidesa, bo „bóg znika do dziury”, a to wszystko „to tylko zabawa, niebo-piekło”.

Kędzierzawska zawsze tworzyła autorskie filmy, do których sama pisała scenariusze. „Wrony” czy „Jestem”, a nawet wczesny film „Jajko”, opowiadają o samotności dzieci, porzuconych przez dorosłych, którzy zmagają się z poważniejszymi problemami. W takich momentach dzieci potrafią być bardziej odpowiedzialne od rodziców. Leon troszczy się o młodszego brata, Teosia, i pilnuje, by karmić rybkę – przecież dużo kosztowała...


„Medea”, Kate Mulvany i Anne-Louise Sarks wg Eurypidesa. Teatr Polonia, premiera 22 V 2014. Reżyseria: Dorota Kędzierzawska, tłumaczenie: Karolina Kołtun, scenografia i światło: Arthur Reinhart.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2014