Uciec od Galilei?

Idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Mt 28, 7

05.05.2009

Czyta się kilka minut

Powrót do Galilei pozostaje symbolem wierności tym postawom, które mogły zostać zniszczone podczas burzliwych wydarzeń w Jerozolimie. Niewiasty pobiegną szybko do rodzinnej Galilei, która kojarzy się z tyloma pięknymi wydarzeniami: zaciszem Nazaretu, radością wesela w Kanie, pierwszymi powołaniami uczniów. Najważniejsze jest natomiast, że nie będzie to tylko podróż sentymentalna, gdyż razem z nimi będzie tam znowu jak przed laty Chrystus, który wyprzedza nas na szlaku wędrówki ku naszym życiowym Galileom.

Trzeba liczyć się z tym, że romantyczne powroty do Galilei zostaną uznane za zbędną stratę czasu w społecznościach, które najwyżej cenią konkret i skuteczność działania. Mogłem niedawno snuć refleksje, jak zmieniają się kierunki naszej wędrówki, kiedy dyskutowałem z kimś, kogo miałem okazję słuchać prawie 20 lat temu, gdy hartował się polski kształt wolności. Obecnie mój znajomy mówił już innym językiem, w którym najczęściej powtarzały się słowa sukces, kreatywność, młode pokolenie. Przy uściślonej interpretacji, mimo pewnych trudności, każdy z tych terminów dałoby się jakoś wybronić. Trzeba by jednak najpierw wyjaśnić, czy Wielki Piątek był dniem sukcesu i który z męczenników wywodzących się z apostolskiego grona osiągnął największy sukces. Trzeba by uściślić, czy cokolwiek wspólnego z kreatywnością ma tzw. księgowość kreatywna i czym się różni zalecana obecnie kreatywność od życiowego sprytu wzmocnionego tupetem lub zwykłym cwaniactwem. Czy wreszcie osławionej walki klas nie zastąpi na obecnym etapie walka pokoleń? Przez długi czas symbolem zrywu młodych w literaturze było bowiem seminarium nieborowskie, na którym wspierana przez partię młodzież sławiła socrealizm oraz mądrość Andrieja Żdanowa. Był to bardzo wątpliwy sukces towarzyszący przewodniej roli partii w kulturze.

Galilea, do której prowadzi nas Chrystus, to Galilea najpiękniejszych ludzkich wartości i ideałów. Trzeba je kultywować, jeśli nie chcemy, aby życie stało się nieludzkie; trzeba je chronić przed atakami barbarzyńców i zachowywać żywą pamięć ich pierwotnego piękna. Nie wolno monopolu na nie zarezerwować dla jednej partii, jednej formacji lub nowej siły przewodniej. Gdybyśmy bowiem, wbrew posłaniu Chrystusa, zrezygnowali z powrotu do Galilei, wtedy za największe święto chrześcijańskie trzeba byłoby uznać już nie Wielkanoc, lecz Niedzielę Palmową.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2009