Trwanie przy fundamentach

WOJCIECH PIĘCIAK: - Niedzielną homilię na Błoniach Benedykt XVI rozpoczął cytatem z przypadającego na ten dzień czytania: "Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?". Niektórzy pielgrzymi zinterpretowali to jako delikatną sugestię, żebyśmy nie koncentrowali się już tak bardzo na wspominaniu Jana Pawła II. Czy Ksiądz Biskup podziela to wrażenie?

30.05.2006

Czyta się kilka minut

BP KAZIMIERZ NYCZ: - Nie, zdecydowanie nie odniosłem wrażenia, że Benedykt XVI chce nas sprowadzać na ziemię po Janie Pawle II. Takiej interpretacji przeczą dalsze części homilii. Bo całą homilię podzieliłbym na trzy części: pierwsza nawiązywała do święta Wniebowstąpienia, w drugiej Benedykt XVI wspominał Jana Pa-wła II, trzecia zaś nawiązywała do hasła całej pielgrzymki: że mamy trwać mocni w wierze. Sam początek interpretuję jako wezwanie, żeby patrząc w niebo, na sprawy duchowe, nie rezygnować z twardego stąpania po ziemi, na której postawił nas Pan Bóg. Że mamy zmieniać świat, zmieniać nasze życie rodzinne, życie społeczne, a nie wycofywać się do jakiegoś ciepłego wieczernika.

- Dalszy ciąg homilii odebrałem jako przypominanie spraw podstawowych, jakby wręcz z katechizmu szkolnego: że "wiara jest bardzo osobistym aktem człowieka", że ma wymiar nie tylko duchowy, ale także ziemski, i że trzeba ją realizować w życiu codziennym. Dlaczego Papież mówił o rzeczach tak oczywistych?

- Tak jest, Ojciec Święty mówił do nas o sprawach podstawowych - zresztą nie tylko w ostatnim dniu pielgrzymki. Także w sobotę, przemawiając do młodzieży, Benedykt XVI poruszał kwestie tak podstawowe, że ktoś mógłby wręcz uznać je za mało odkrywcze. Również w trzeciej części niedzielnej homilii była mowa o rzeczach fundamentalnych. Jakby Ojciec Święty chciał powiedzieć nam wszystkim - tym na Błoniach i tym słuchającym czy oglądającym go poprzez media - że w haśle "trwajcie w wierze" zawarte jest także pytanie: czy rzeczywiście trwamy w tym, co podstawowe i najważniejsze? I jak oceniamy naszą wiarę? Czy jesteśmy z niej zadowoleni? Bo tak naprawdę nikt chyba zadowolony być nie może.

- Podsumowując papieskie słowa, można zatem powiedzieć, że Benedykt XVI mówił właściwie za każdym razem o sprawach zasadniczych.

- Tak jest. Przy czym, powołując się na Jana Pawła II, Benedykt XVI nie tylko po prostu przypominał to, co jego poprzednik mówił, np. 27 lat temu w Warszawie, ale odnosił te słowa do dzisiejszych czasów i realiów. Na Błoniach wzywał: "Proszę was, byście odważnie składali świadectwo Ewangelii przed dzisiejszym światem, niosąc nadzieję ubogim, cierpiącym, opuszczonym, zrozpaczonym, łaknącym wolności, prawdy i pokoju".

- Zarazem jednak wystąpienia papieskie, ogólne i mówiące o zasadach, pozostawiają duże pole interpretacji. Pojawia się pokusa, widoczna już w pierwszych komentarzach, żeby słowa Benedykta XVI rozumieć po swojemu, jako uzasadnienie swojego stanowiska. Czasem zupełnie odmiennie interpretuje się te same słowa...

- Pielgrzymka była krótka i we wszystkich homiliach widziałem za każdym razem dużą syntezę. Papież chciał powiedzieć dużo i w niektórych homiliach zostały zasygnalizowane różne ważne wątki. Zawsze jest tak, że jeśli mówi się skrótowo, to powstaje potem pole do interpretacji. Ale ja się tego nie boję. Jeśli słowa Benedykta XVI u jednego poruszyły taką strunę, a u drugiego inną, to bardzo dobrze. Przypomina mi to trochę dyskusje, jakie wśród kapłanów wywołała książka ks. Józefa Tischnera "Ksiądz na manowcach". Reakcje były rozmaite, moi znajomi duchowni interpretowali ją na różne sposoby, niektórzy nawet oburzali się na sam tytuł.

Może więc powiem tylko tyle: jeśli ktoś próbuje dzisiaj swoje własne interesy podpierać fragmentami homilii, to oczywiście jest to nadużycie.

Bp Kazimierz Nycz (ur. 1950) jest doktorem teologii, uczniem ks. Józefa Tischnera. W latach 1988-2004 był biskupem pomocniczym w Krakowie, od czerwca 2004 jest ordynariuszem diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski do Spraw Wychowania i członek Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2006