Tragiczny test

Pod kołami samochodu prowadzonego przez sztuczną inteligencję zginęła kobieta. To może być najdroższy wypadek w historii motoryzacji.

20.03.2018

Czyta się kilka minut

Na miejscu wypadku, 19 marca 2018 r. / Fot. Chris Carlson / AP Photo / East News /
Na miejscu wypadku, 19 marca 2018 r. / Fot. Chris Carlson / AP Photo / East News /

To pierwszy taki wypadek w historii. W nocy z niedzieli na poniedziałek, około 10 wieczorem miejscowego czasu, 49-letnia Elaine Herzberg przechodziła przez Mill Avenue w Tempe w Arizonie. Było ciemno, a ona przechodziła z dala od przejścia dla pieszych. Nie zdążyła pokonać sześciopasmowej drogi. Uderzyło ją szare Volvo. Kobieta zmarła w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń.

To tragedia dla jej rodziny, ale potencjalnie także punkt zwrotny dla całej, błyskawicznie rozwijającej się dziedziny technologii. Bo Volvo, które potrąciło kobietę, było jednym z testowych, autonomicznych pojazdów, nad którymi pracuje Uber. W pojeździe był człowiek, ale miał jedynie monitorować pracę komputera. Pani Herzberg stała się pierwszym w historii człowiekiem potrąconym i zabitym przez auto, którym sterowała sztuczna inteligencja.

Nie pierwszym, który zginął w wypadku sterowanego przez komputer samochodu: w 2016 r. kierowca Tesli poniósł śmierć, bo jego samochód z włączonym autopilotem wjechał bez hamowania pod naczepę skręcającego w poprzek drogi Tira. Naczepa była biała i zlała się dla komputerowych oczu z szarymi chmurami. Kierowca oglądał w tym czasie "Harry'ego Pottera". Ale tamten wypadek nie wpłynął na rozwój autonomicznych technologii w motoryzacji, bo Tesla, zgodnie z prawdą, zaznaczała, że jej autopilot nigdy nie miał całkowicie zastępować kierowcy, a jedynie ułatwiać mu życie. W przeciwieństwie do aut Ubera, które z założenia mają być całkowicie autonomiczne.

Uber wyraził kondolencje rodzinie ofiary i zawiesił program testowy, obejmujący floty autonomicznych aut w Phoenix, na przedmieściach którego leży Tempe, a także w Pittsburgu, San Francisco i Toronto. Śledztwo w sprawie wypadku prowadzą miejscowa policja i amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu.

To może być dopiero początek problemów dla wszystkich firm - i samochodowych, jak Ford czy Nissan - i technologicznych, jak Waymo czy Uber, które intensywnie pracują nad stworzeniem aut, które nie potrzebują kierowcy. Ich koronny argument za odebraniem człowiekowi panowania nad samochodem to fakt, że komputerowy kierowca ma jeździć bezpieczniej: nie zmęczy się, nie rozproszy, nie będzie wysyłać smsa podczas jazdy. W Tempe coś poszło tragicznie nie tak.


Czytaj także: Wojciech Brzeziński: Auto-nomia


Co? Trudno wyrokować. Nic nie wskazuje na to, żeby problemem miały być wyjątkowo trudne warunki na drodze. Auta Ubera od początku testów zaliczyły jednak serię wpadek: jeździły pod prąd i na czerwonym świetle, miały pecha do zderzeń z samochodami wymuszającymi pierwszeństwo. Jedno z aut uczestniczyło w kolizji z rowerzystą. Firma rok temu została ze względów bezpieczeństwa wyproszona przez stan Kalifornia, który do autonomicznych samochodów ma bardzo liberalne podejście: w ubiegłym miesiącu zgodził się, żeby testowane na publicznych drogach autonomiczne auta poruszały się kompletnie same, bez jakiegokolwiek ludzkiego nadzoru.

A śmierć kobiety pod kołami samochodu-robota może zniechęcić opinię publiczną. I wpisać się w szerszy, nasilający się ruch sprzeciwu przeciw arogancji Doliny Krzemowej. Tylko w San Francisco w tym roku już dwukrotnie dochodziło do ataków na testowane w mieście autonomiczne samochody. Czy obawy przed krzemowymi niedzielnymi kierowcami zatrzymają rozwój tej technologii? Zapewne nie. Ale z każdym kolejnym wypadkiem trudniej będzie przekonać pasażerów, kierowców i, co kluczowe, ludzi tworzących przepisy dopuszczające lub nie bezzałogowe auta do ruchu, że rzeczywiście ich zalety przerastają wady. A to może skończyć się tym, że mimo miliardowych inwestycji w badania i rozwój technologii bezzałogowe auta pozostaną zabawkami inżynierów.

Tragedia pani Herzberg może okazać się jednym z najkosztowniejszych wypadków samochodowych w historii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz naukowy, reporter telewizyjny, twórca programu popularnonaukowego „Horyzont zdarzeń”. Współautor (z Agatą Kaźmierską) książki „Strefy cyberwojny”. Stypendysta Fundacji Knighta na MIT, laureat Prix CIRCOM i Halabardy rektora AON. Zdobywca… więcej