Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kult ciała, jaki sam ustanowił, sprawia, że własna starość budzi w nim coraz większą niechęć - taką samą, jaką odnajduje w spojrzeniu bliźnich. Nic dziwnego, że nawet całkiem poważni ludzie w tej sytuacji głupieją (“dziecinnieją"?) - uciekają się do rozmaitych wybiegów, w rezultacie których ich życie, oskarżane o to, że jest zbyt mało podobne do komedii romantycznej, zmienia się w charakterystyczny czarny kryminał, niekiedy horror.
Choć bywają śmieszni, walczą o życie. Starość nie jest dziś bohaterem. Nie nadaje się na okładkę. Jeśli się na niej znajdzie, odejdą reklamodawcy. Gazety - sądząc po miejscu, w którym piszę, także i Ty, drogi “Tygodniku" - robią oko do coraz młodszej publiczności. W wydawnictwach trwa polowanie na rekordowo młodego powieściopisarza, poetę, redaktora. Zaznaczam jednak, że bardzo cenię Dorotę Masłowską i nigdy nie daruję “Przekrojowi", że zrezygnował z jej felietonu.
Wszystko to tylko zwiększa, a nie zmniejsza trudność bycia młodym. Młodość to nie jest bynajmniej “słoneczny patrol". Młodość to okres eksplodującej wrażliwości i wzmożonego cierpienia. Houellebecq pisze: “Michel, kiedy był nastolatkiem, wierzył, że cierpienie dodaje człowiekowi godności. Teraz musiał przyznać: pomylił się. Godności człowiekowi dodaje telewizja". Kto w młodości jest w stanie dobrowolnie odłączyć się od telewizji?
Dlatego zakończę ten tekst modlitwą z brewiarza Sławomira Mrożka (“Małe listy"), w lekkiej parafrazie związanej z rodzajem: Chroń mnie, Boże, od tego, żebym miała być młoda raz jeszcze. (Modlitwa wysłuchana). Nie po to się tyle namęczyłam, tyle nażyłam (życie męczy), żeby zaczynać wszystko od początku.
Joanna Tokarska-Bakir jest antropologiem kultury w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego, kierownikiem Katedry Antropologii Kulturowej w Collegium Civitas.