Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ja w zasadzie wierzę Amerykanom, bo ich trochę znam. Wierzę, że ogromna część społeczeństwa jest przekonana, że ta wojna toczy się w ich własnej obronie i - co ważniejsze - w obronie własnych ideałów. Wśród nich wymienia się często ,,our way of life”, nasz sposób życia. W nim mieszczą się różne rzeczy, również specyficzna kultura masowa, supermarkety, Mac Donaldsy, reklamy i promocje, konkursy piękności, rozpasane media i nieograniczona swoboda wypowiedzi oraz obyczajów. Tak chcą żyć i mają do tego prawo.
Nieszczęście polega na tym, że chcą (może muszą) ten sposób życia eksportować do najdalszych zakątków świata. Bez tego upadłyby tysiące ich firm i przyszłaby wielka recesja. Tymczasem dla wielu obszarów i kultur ów sposób życia jest nieakceptowalny. Usiłują się więc przed nim bronić i mają do tego prawo. Tylko że zrozumiała obrona wynaturza się często w bezrozumną nienawiść.
Dlatego tak bardzo trudno jest wyważyć wszystkie racje - i winy.